Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Gdzie jest Dawid?

Trwają poszukiwania pięcioletniego Dawida. Trwają poszukiwania pięcioletniego Dawida. Forum
Gromy sypią się na policję, bo nie potrafi odnaleźć Dawida Żukowskiego, pięciolatka, który przepadł jak kamień w wodę. Czy słusznie?

Przypomnijmy: Paweł Ż., ojciec chłopczyka, zabrał go z domu dziadków w Grodzisku Mazowieckim i pojechał samochodem marki Skoda Fabia w kierunku Warszawy. Był skonfliktowany z żoną, co mogło być przyczyną jego złego stanu psychicznego. Kamery zarejestrowały samochód w kilku miejscach – jeździł, zawracał, przystawał. A potem zwłoki Pawła Ż. znaleziono na torach. Okoliczności wskazywały, że mężczyzna popełnił samobójstwo, rzucając się pod pociąg. Samochód odnaleziono w innym miejscu. Ale dziecka w nim nie było.

Na policję wylała się fala hejtu

Wszczęto poszukiwania i od razu ruszyła fala hejtu na policję, że jest nieprofesjonalna, podejmuje nie te czynności, co trzeba, szuka po omacku. Wydaje się, że ta krytyka jest chybiona. Chłopczyk przepadł jak igła w stogu siana, to normalne, że w takich przypadkach szuka się trochę po omacku. Przeszukuje się okolice, rozpytuje potencjalnych świadków, zabezpiecza nagrania z monitoringu i kamer zamontowanych w prywatnych samochodach (o ile kierowcy zgłosili, że mają takie materiały), bada teren przy pomocy helikopterów i dronów. I trzeba liczyć na szczęście.

W tym przypadku policja rzuciła do akcji wszystkie siły: kilkuset policjantów przeczesujących teren, ok. 200 żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej, strażacy, przewodnicy z psami. Teren dzieli się na segmenty i każdy bardzo dokładnie bada.

Czytaj także:

  • zaginięcia
  • Reklama