Komu grozi pięść z różańcem? Bulwersujące logo Marszu Niepodległości
Specjaliści dopatrują się w tej pięści symbolu rasistowskiej ideologii wyższości białej rasy nad innymi. Kościół powinien protestować, ale milczy. Albo robi uniki, tak jak rzecznik episkopatu pytany przez media, czy biskupi zareagują jasno i stanowczo. Bo przecież Kościół powinien potępić łączenie symbolu rasistowskiego z religijnym, a nie powtarzać frazesy, że modlitwa jest dla każdego. Niech się biskupi nie łudzą. Paradowanie nacjonalistów przez stolicę pod takim znakiem nie jest wezwaniem do modlitwy i medytacji, tylko sianiem złych emocji, z czym chrześcijańska modlitwa nie może mieć nic wspólnego, szczególnie modlitwa różańcowa.
Czytaj także: Kościół wobec nienawiści
Nacjonalizm niesie w sobie zarodek konfliktów
Niektórzy już zaczynają przywykać do tych nacjonalistycznych manipulacji. Nie powinni, zwłaszcza biskupi i księża. Papież Wojtyła wielokrotnie podkreślał, żeby nie mieszać nacjonalizmu z patriotyzmem. Miał na myśli rzecz oczywistą: że wszystkie narody i rasy tworzą rodzinę człowieczą. Chrześcijanie wierzą, że to dzieło Stwórcy, tego samego jedynego Boga, i że żaden naród ani żadna rasa nie jest ani niższa, ani wyższa od innych.
Możemy szczególnie kochać swój kraj, jego historię i kulturę, ale inne też zasługują na szacunek, bo Stwórca miał w tym plan, aby rodzina ludzka była tak zróżnicowana. Kto nie jest chrześcijaninem ani w ogóle osobą wierzącą, może tę ideę równości ludzi ujmować inaczej, ale zgodzi się, że rasizm i agresywny, wywyższający się nad jakieś grupy społeczne i narody nacjonalizm jest odrzuceniem idei uniwersalizmu i humanizmu i że taki nacjonalizm niesie w sobie zarodek konfliktów, wojen domowych i wojen między państwami.