Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

„Nie będziemy zabijać zwierząt”. Ogrody zoo walczą o przetrwanie

Ogród zoologiczny Leśne Zacisze w Wygwizdowie Ogród zoologiczny Leśne Zacisze w Wygwizdowie Paweł Małecki / Agencja Gazeta
W najtrudniejszej sytuacji są małe, prywatne ogrody zoologiczne, które wiosną zaczynają zarabiać. Pieniądze pozwalają im przeżyć zimę.

Ten tytuł musiał zmrozić każdego – prezes wrocławskiego ogrodu zoologicznego Radosław Ratajszczak nie wyklucza uboju zwierząt. Zoo, które jest na szczycie polskich atrakcji turystycznych, zamknięte na cztery spusty, zamiast liczyć zyski, liczy straty. Ratuje się zbiórką i biletami, które mają roczny termin ważności. I kampanią w mediach – z udziałem dwóch pingwinów z popularnego Afrykarium.

Czy ogrody zoologiczne będą zabijać zwierzęta? Dyrektor wzdycha i uspokaja: – Nie ma takich planów, choć rzeczywiście nie mamy wpływów od połowy marca. 70 proc. ogrodów w Europie to placówki prywatne lub prowadzone przez towarzystwa zoologiczne. Od początku pandemii praktycznie zamknięte są wszystkie ze względu na zakaz zgromadzeń, ale z moich informacji wynika, że choć zdarzają się pojedyncze głosy dotyczące eutanazji zwierząt, oficjalnie nikt się na taki krok nie zdecydował. Co oczywiście nie oznacza, że w jakimś ogrodzie nie dokonano humanitarnego uboju kóz czy krów domowych, żeby móc karmić lwy czy tygrysy.

Zamiast tłumów – pracownicy i zwierzęta

Polskie ogrody pozostają zamknięte. Otwierają się niemieckie i czeskie, wkrótce może też hiszpańskie. W najtrudniejszej sytuacji są małe, prywatne zoo, które wiosną zaczynają zarabiać. Pieniądze pozwalają im przeżyć zimę. Tej wiosny nie wpuściły turystów. Nie znaczy to jednak, że w Europie zaciskanie pasa w ogrodach wymusi handel zwierzętami. – Ale musimy zacisnąć pasa i przetrwać. Nie może być pół opieki weterynaryjnej, pół karmienia i pół sprzątania – dodaje prezes Ratajszczak.

Emilia Salach, wicedyrektor gdańskiego zoo, uzupełnia: – Dostawy jedzenia, suplementów przychodzą tak jak do tej pory. Jesteśmy jednostką miejską, nasz budżet jest wpisany w budżet miasta. Decyzją prezydent Aleksandry Dulkiewicz planowane na ten rok inwestycje w ogrodzie zostały zamrożone.

Salach przyznaje, że w Gdańsku od marca byłyby tłumy i realne zyski. Dziś są tylko pracownicy i zwierzęta. – Wszyscy czekaliśmy na rozwój sytuacji. Mieliśmy zaplanowane przetargi na projekt nowej gastronomii, wybieg dla hipopotamów i domek zimowy dla elandów, antylop z Afryki. Dwie pierwsze inwestycje mogły czekać, ale bez domku mielibyśmy problem. Elandy nie miałyby gdzie przezimować – przyznaje Salach. Z ostatnich informacji, jakie dotarły do zoo, wynika, że pieniądze na te trzy inwestycje jednak będą.

Zwierzęta odpoczywają od turystów

W Miejskim Ogrodzie Zoologicznym w Warszawie też jest ciszej i spokojniej. Nie ma przychodów z biletów, ale zoo jeszcze tego nie odczuwa. Należy do miasta, jego sytuacja jest stabilna. Zwierzęta mają zapewniony byt i opiekę, pracownicy pensje, a rozpoczęte inwestycje nie zostały odwołane.

Nie oznacza to, że ogród nie wprowadził oszczędności. Dotyczą jednak przede wszystkim sfery administracyjno-marketingowej. W zoo oszczędza się prąd i wodę, analizuje umowy i sprawdza zasadność każdego zakupu. Jakby na to nie patrzeć, faktem jest, że niektóre oszczędności wynikają wprost z braku zwiedzających.

Działająca od 30 lat Fundacja Rozwoju Warszawskiego Ogrodu Zoologicznego PANDA też nie ma teraz dochodów. Jej sklepik i bary nie działają, a niektórzy sponsorzy muszą zawieszać wpłaty. Dlatego uruchomiła zbiórkę na Zrzutce.

Na razie zwierzęta odpoczywają od turystów, a my dbamy o to, by w tej niełatwej sytuacji niczego im nie zabrakło. I czekamy na decyzję o otwarciu ogrodów. To będzie znak, że wszystko wróciło do normalności – mówią dyrektorzy.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną