Społeczeństwo

Raport WHO: 1 na 3 kobiety doświadczyła przemocy w związku

Protest w Lublinie przeciw planom wypowiedzenia konwencji antyprzemocowej Protest w Lublinie przeciw planom wypowiedzenia konwencji antyprzemocowej Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta
Dane zebrane przez WHO dały podstawy do wstrząsających szacunków. Najczęściej dotknięte przemocą są kobiety między 20. a 44. rokiem życia, a krzywdzą na ogół partnerzy.

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) z okazji Dnia Kobiet opublikowała raport na temat przemocy intymnej wobec kobiet na świecie. Z jednej strony zbiera on dane o przemocy ze strony męża lub partnera, z drugiej o przypadkach przemocy seksualnej doświadczanej z rąk innych osób: krewnych, znajomych, współpracowników czy nieznajomych.

Wczesny „start” przemocy w związkach

Dane dały podstawy do wstrząsających szacunków. Na całym świecie jedna na trzy kobiety w wieku 15–49 lat przynajmniej raz w życiu padła ofiarą przemocy o charakterze intymnym – albo doznawanej z rąk partnera, albo stanowiącej zamach na jej intymność, jak przemoc seksualna. W tym 27 proc. kobiet w związkach małżeńskich lub nieformalnych doznało przemocy z rąk partnera, a 13 proc. kobiet w związkach doznało przemocy ze strony partnerów w samym 2020 r. Światowa średnia, jeśli chodzi o przemoc seksualną ze strony osoby niebędącej partnerem kobiety, to 6 proc.

Najczęściej dotknięte przemocą są kobiety między 20. a 44. rokiem życia (26–28 proc.), potem prawdopodobieństwo ataku spada. Kolejny problem to wczesny „start” przemocy w związkach: aż 24 proc. dziewczyn w wieku 14–24 lata już zdążyło doświadczyć przemocy w związku, 16 proc. z nich tylko w ostatnim roku. Widać tu ogromną rolę instytucji edukacyjnych i edukacji seksualnej lub innej formy przygotowania do życia seksualnego.

Wskaźniki przemocy nie zmniejszają się

Polska zaliczana przez autorów raportu do krajów wysoko rozwiniętych lub bogatych (high-income) wypada w statystykach wraz z całym regionem Europy Środkowej-Wschodniej całkiem nieźle: tylko 20 proc., a więc jedna na pięć kobiet, doświadczyło przemocy w związku, jedynie 7 proc. zgłaszało przemoc tego typu w ostatnim roku. Jeśli chodzi o przemoc seksualną poza związkiem, doświadczyło jej na przestrzeni całego życia 6 proc. mieszkanek regionu. Europejki też najrzadziej (po Australijkach i Nowozelandkach) spotykają się w życiu z którąkolwiek z tych dwóch form przemocy (25 proc. Australijek, 26 proc. Europejek).

To kolejna edycja raportu zainaugurowanego w 2013 r., jednak w stosunku do poprzedniego, który obejmował zaledwie nieco ponad 60 państw, bierze pod uwagę studia ze 154 krajów, jeśli chodzi o przemoc z rąk partnera w przeciągu życia, i dane z aż 159 krajów, jeśli chodzi o sam okres pandemii. Jeśli chodzi o dane o atakach natury seksualnej na kobiety ze strony osób niebędących ich partnerami (obecnymi lub byłymi), raport zebrał studia ze 137 państw i obszarów. Szacunki wskazują, że wskaźniki przemocy intymnej niestety nie zmniejszyły się w istotny statystycznie sposób od poprzedniej edycji.

Raport WHO odpowiada na jeden z założonych sposobów realizacji Celu Zrównoważonego Rozwoju ONZ nr 5 („Eliminacja wszelkich form przemocy wobec kobiet i dziewcząt w sferze publicznej i prywatnej, w tym handlu ludźmi i wyzysku natury seksualnej i innej”). Imperatyw zbierania danych na ten temat został wskazany już w 1993 r. i powtórzony w Pekińskiej Platformie Działania w 1995 r. Od tego czasu uwzględniany jest regularnie w międzynarodowych dokumentach, takich jak np. konwencja stambulska.

Przemoc. Już wiemy, czego nie wiemy

Problem w tym, że cały czas poruszamy się w obszarze szacunków. Dane obejmują wiele lat, a badacze jak mogą radzą sobie m.in. z różnymi sposobami agregowania. Na przykład w badaniu zamówionym przez polski rząd, którego istnienie i wyniki ujawnił Adam Bodnar w raporcie z wdrażania konwencji stambulskiej w lipcu zeszłego roku, w ogóle nie przewidziano dzielenia danych o doświadczeniach i sprawstwie przemocy ze względu na płeć.

Wyraźne różnice w występowaniu przemocy seksualnej poza związkami między krajami wysoko rozwiniętymi a obszarami o niższym poziomie rozwoju, takimi jak Afryka Subsaharyjska czy wschód Śródziemnomorza, można tłumaczyć (wedle wzorca, który znamy z analiz Instytutu Ordo Iuris) większą ochroną kobiet w społeczeństwach tradycyjnych lub po prostu głęboką tabuizacją przemocy intymnej, co przekłada się na niezgłaszanie napaści i zaniżone dane. Problemem jest również brak spójnych definicji przemocy w związkach i przemocy seksualnej używanej przez poszczególne kraje i ośrodki badań.

Ważne jednak, że zaczynamy wiedzieć, czego nie wiemy, i koordynować wysiłki w ujęciu skali i przezwyciężaniu zjawiska przemocy wobec kobiet. Wraz z wiedzą pojawiają się narzędzia, a dzieląc się informacjami, buduje się solidarność. Także między kobietami z całego świata a kobietami w Polsce.

Cały raport, streszczenie i infografiki w języku angielskim można znaleźć tutaj.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Wyjątkowo długie wolne po Nowym Roku. Rodzice oburzeni. Dla szkół to konieczność

Jeśli ktoś się oburza, że w szkołach tak często są przerwy w nauce, niech zatrudni się w oświacie. Już po paru miesiącach będzie się zarzekał, że rzuci tę robotę, jeśli nie dostanie dnia wolnego ekstra.

Dariusz Chętkowski
04.12.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną