Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Rząd otwiera przedszkola i żłobki. A co ze szkołami?

Resort edukacji zdecydował o otwarciu przedszkoli i żłobków. Resort edukacji zdecydował o otwarciu przedszkoli i żłobków. Piotr Skórnicki / Agencja Gazeta
Minister zdrowia ostudził nieco zapowiedzi Przemysława Czarnka, który w wywiadach roztacza wizje, że od kolejnego tygodnia do szkół ruszą klasy I–III, a następnie dalsze roczniki.

Od poniedziałku, po trzytygodniowej przerwie, zostaną otwarte przedszkola i żłobki – zapowiedział minister zdrowia Adam Niedzielski. Uruchomienie tych placówek jest jedną z nielicznych zmian w obostrzeniach. Ponadto umożliwione zostanie uprawianie przez dzieci i młodzież sportu na otwartym powietrzu. Chodzi o rozgrywki młodzieżowe i – jak to ujął minister – zajęcia w ramach sportu zawodowego w grupach do 25 osób.

Przedszkole bez reżimu sanitarnego?

Większość rodziców maluchów ta informacja cieszy, przez nauczycielskie fora i grupy dyskusyjne przetoczyło się jednak retoryczne pytanie, czy przewidziane jest wprowadzenie jakiegokolwiek realnego reżimu, ograniczeń sanitarnych? W wystąpieniu szefa resortu zdrowia nie było o tym mowy. Oznacza to, że od poniedziałku w placówkach znów gromadzić się będą 25-osobowe grupy dzieci i nadal trzeba będzie toczyć boje o wysyłanie na zajęcia tych z katarem, kaszlem itd.

Uspokajające statystyki pracy hybrydowej, zdalnej i stacjonarnej, którymi w okresach otwarcia epatuje MEiN (zwykle wynika z nich, że stacjonarnie pracuje grubo ponad 90 proc. placówek), nie pokazują żadnego realnego obrazu sytuacji. Wiele przedszkoli jakoś tam stara się ciągnąć, nawet gdy na zwolnieniach lekarskich jest znaczna część nauczycielek i obsługi, a połowa dzieci siedzi w domu z gorączką.

Adam Niedzielski ostudził nieco zapowiedzi ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka, który ostatnio w wywiadach roztacza wizje, że od kolejnego tygodnia do szkół ruszą klasy I–III, a następnie dalsze roczniki.

Reklama