Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Felietonista zwolniony za ironię. „Dobra zmiana” w Rzeszowie

Nowe zawitało do Rzeszowa szybciej, niż się spodziewaliśmy. Nowe zawitało do Rzeszowa szybciej, niż się spodziewaliśmy. Tim Mossholder / Unsplash
Znany redaktor poważył się skomentować sytuację, w jakiej znalazły się media pod władzą Orlenu. I został zwolniony. Nowe zawitało do Rzeszowa szybciej, niż się spodziewaliśmy.

„Niestety postanowiłem zakończyć z Panem współpracę, ponieważ jako redaktor naczelny nie mogę pozwolić na to, by dziennikarz czy publicysta podważał zaufanie do gazety, dla której pisze” – poinformował Jana Miszczaka Arkadiusz Rogowski, nowy szef ukazującej się w Rzeszowie „Gazety Codziennej Nowiny”. Miszczak napisał bowiem felieton, który go oburzył. Tekst został zdjęty, a on wywalony. Wszystko oczywiście w ramach zachowania dotychczasowej linii gazety, o czym głośno zapewniano na rozległych frontach, gdy prezes Obajtek kupował Polska Press.

Wypowiedzenie współpracy odbyło się drogą mailową. W dalszej części wiadomości redaktor naczelny wyjaśnił: „Chodzi o ten fragment przesłanego przez Pana felietonu »Do góry dnem«: »Na szczęście ich autonomia [tych gazet] została w porę zatrzymana«. Proszę zrozumieć, że dziennikarz podważający zaufanie do redakcji, w której sam pracuje, to sytuacja niedopuszczalna w żadnym medium”. I dodał: „nie rozumiem, dlaczego Pan o tym nagle zapomniał?”.

Czytaj też: Biznesy brata Obajtka

Święte prawo felietonisty

Miszczak poważył się napisać te „nieodpowiedzialne” słowa, komentując sytuację, w jakiej znalazły się lokalne dzienniki pod nową władzą. Oto większy fragment tekstu: „(...) moja niesłuszna niechęć do prezesa Orlenu Daniela Obajtka była spowodowana stałym wprowadzaniem mnie w błąd przez media niezależne. Na szczęście ich autonomia została w porę zatrzymana przez samego Obajtka, gdy kierowany przez niego Orlen wykupił całą gamę pism Wydawnictwa Polska Press”.

Reklama