MATEUSZ WITCZAK: Parada Równości... Po co to komu? Przecież nie ma parad hetero.
RAFAŁ WOJTCZAK: Nie ma, bo osoby heteroseksualne cieszą się w Polsce pełnią praw. Parada Równości nieprzypadkowo ma w nazwie „równość”; osoby LGBT idą tego dnia po ulicach Warszawy ze swoimi konkretnymi postulatami (można się z nimi zapoznać na naszej stronie paradarownosci.eu). Te postulaty są spisane od 20 lat, ale żaden nie został spełniony, więc przejdziemy po raz 20.
Aha, czyli pod płaszczykiem równości chcecie sobie wywalczyć więcej praw!
Tak, chcemy wywalczyć prawa dla osób LGBT. Chcemy prawa do sformalizowania związków jednopłciowych, prawa do adopcji dzieci przez pary jednopłciowe, prawa pomagającego osobom transpłciowym dokonywać korekty płci, bo w tym momencie muszą one przechodzić upokarzającą procedurę pozywania własnych rodziców w sądzie.
Żądamy praw, a nie specjalnych przywilejów. Chcemy być traktowani na równi z osobami heteroseksualnymi, bo tak jak one jesteśmy obywatelkami i obywatelami tego kraju, płacimy tu takie same podatki, mamy takie same obowiązki. Chcielibyśmy mieć takie same prawa.
Czytaj także: LGBT wyjeżdżają z Polski. Normalność zaczyna się tuż za granicą
Ja wszystko rozumiem, ale po co się z tym homoseksualizmem tak obnosić?
Czy idąc za rękę ze swoją partnerką, mężczyzna się obnosi? Czy nazywanie partnerki „żoną” to jest obnoszenie się?