Bez blasku reflektorów i kamer odbyło się objęcie stanowiska rektora reaktywowanej Akademii Zamojskiej przez dr. hab. Pawła Skrzydlewskiego. Doradca i wieloletni współpracownik szefa MEiN Przemysława Czarnka w ostatnich miesiącach zasłynął dzięki ideologicznemu zaangażowaniu i wypowiedziom – by wspomnieć tę, że szkoła powinna zająć się „właściwym wychowaniem kobiet, a mianowicie ugruntowaniem dziewcząt do cnót niewieścich”.
Akademia pisowskich elit
Bez zdziwienia przyjęto więc fakt, że Skrzydlewskiemu przypadło strategiczne zadanie poprowadzenia Akademii Zamojskiej. Mocą ustawy – napisanej i przyjętej za sprawą lokalnych posłów PiS i ruchu Kukiz ′15 – Akademia od 1 września zastąpiła działającą od kilkunastu lat w Zamościu Uczelnię Państwową im. Szymona Szymonowica. Według planów sformułowanych w uzasadnieniu do nowych przepisów Akademia Zamojska będzie kształcić zgodnie z dewizą „Bóg, Honor, Ojczyzna”.
W oparciu o „naukę historii, pogłębione polskie studia humanistyczne i społeczne, tworzone w duchu chrześcijańskiej tradycji narodowej”, rozwijać w jej murach mają się przyszłe elity państwowe i narodowe, w tym dziennikarze, pedagodzy i osoby zajmujące się ochroną, upowszechnianiem i naukową analizą kulturowego dorobku Polaków. Jak argumentowano, jest to niezbędne wobec silnych zagrożeń i ataków na „tożsamość kulturową i cywilizacyjną Polek i Polaków”.