Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Kurdej-Szatan, Jaś Kapela i cancel culture. Autocenzura służy każdej władzy

Barbara Kurdej-Szatan Barbara Kurdej-Szatan Artur Zawadzki / EAST NEWS
Od kilku lat konserwatywni publicyści w Polsce straszą zjawiskiem „cancel culture” – kulturą unieważnienia. Tymczasem widać, że to „unieważnianie” bardzo sprawnie idzie właśnie im. Zwłaszcza że mają biznes po swojej stronie.

Kilka dni temu media podały, że Barbara Kurdej-Szatan najpewniej straci rolę w spotach Play. Miałaby to być odpowiedź firmy na jej pełen wulgaryzmów post dotyczący działań straży granicznej. Sieć zdementowała te plotki, choć wydaje się, że rzeczywiście w najbliższym czasie zmieni swoją kampanię reklamową. Ciąży jej polityczne uwikłanie aktorki – z punktu widzenia firmy zawsze lepiej nie zniechęcać potencjalnych klientów. Tymczasem Play został zalany prośbami o to, by Kurdej-Szatan z reklam zniknęła. Można podejrzewać, że to konsumenckie wzmożenie jest przynajmniej w jakiejś mierze nieprzypadkowe. Wywieranie nacisku na firmy, by zerwały kontrakty z konkretnymi twórcami, często jest działaniem skoordynowanym.

Czytaj też: Za antypolonizm do prokuratury

Jaś Kapela budzi emocje

O ile Play pewnie nie mógł się spodziewać, że Barbara Kurdej-Szatan stanie się postacią kontrowersyjną, o tyle sklep x-kom musiał wiedzieć, jakie emocje budzi Jaś Kapela. Udzielający się aktywnie w sieci pisarz i publicysta słynie z kontrowersyjnych wypowiedzi i prowokacyjnych działań. Dla x-kom napisał scenariusz i zagrał w filmie promocyjnym „Czarny piątek”.

Autor jeszcze przed premierą odniósł się na Twitterze do sprawy Kurdej-Szatan: „ej ja też obrażam Straż Graniczną prawie codziennie i nikt mnie nie zwalnia. #muremzakurdejszatan”.

Reklama