Kaja Godek teraz chce kar za „propagandę” aborcji. Projekt już w Sejmie
28 grudnia w katolickim kalendarzu liturgicznym wypada dzień świętych Młodzianków. Chodzi o ofiary tzw. rzezi niewiniątek, czyli upamiętnionego w Biblii mordu na chłopcach dokonanego na rozkaz króla Heroda, który poczuł się zagrożony – według przepowiedni jeden z nich miał okazać się mesjaszem i mógł pozbawić go tronu. Proroczy sen sprawił rzekomo, że święta rodzina zdążyła uciec do Egiptu. Poza ewangelią św. Mateusza nie istnieją źródła historyczne potwierdzające te wydarzenia, jednak do II wieku kult Młodzianków stał się powszechny wśród wyznawców nowej wiary. Dziś Kaja Godek chce wskrzesić to niemal zapomniane święto, składając tego dnia do Sejmu podpisy pod ustawą „Aborcja to zabójstwo”.
Jak kopia rosyjskich przepisów
To najnowszy twór fundacji Życie i Rodzina: projekt usiłujący zaostrzyć obowiązujące prawo, wymierzony wprost w organizacje wspierające kobiety w aborcjach. W uzasadnieniu mówi się bez ogródek, że „zwolennicy aborcji robią się coraz bardziej śmiali”, z czego wynika „potrzeba” ukrócenia ich działań. Aborcyjny Dream Team jest tu wymieniony z nazwy, a gdyby projekt wszedł w życie, uderzyłby również w Aborcję Bez Granic czy Federację na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny. Zagrażałby również redakcjom i dziennikarzom piszącym o aborcji. Projekt zawiera propozycję stworzenia nowych kategorii przestępstw – „propagowania przerywania ciąży”, „nawoływania do przerwania ciąży”, „publicznego informowania o możliwości przerwania ciąży” oraz „produkowania, utrwalania, sprowadzania, nabywania, przechowywania, posiadania, prezentowania, przewożenia lub przesyłania druku, nagrań lub innych przedmiotów lub nośników danych” zawierających treści proaborcyjne.