Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Ferie za drogie dla niemal co drugiego Polaka. Rodziny z dziećmi mają dylemat

Ferie zimowe na Półwyspie Helskim Ferie zimowe na Półwyspie Helskim Martyna Niećko / Agencja Wyborcza.pl
Tylko co dziewiąty rodzic (11 proc.) wyśle dziecko na zimową kolonię czy obóz. To mniej niż przed pandemią. Do odrobienia strat ostatnich trzech lat – o ile to w ogóle możliwe – jeszcze daleko, a w klientów i branżę turystyczną dodatkowo uderza wysoka inflacja.

Od 16 stycznia do 24 lutego z dwutygodniowych ferii skorzysta (w podziale na makroregiony) 4,6 mln uczniów. Tylko 11 proc. z nich rodzice wyślą na tzw. wyjazd zorganizowany – wynika z badania „Plany Polaków dotyczące zimowego wypoczynku” wykonanego przez Quality Watch na zlecenie BIG InfoMonitor (próba 1060 dorosłych, 6–9 stycznia 2023 r.).

Ferie za drogie dla co drugiego Polaka

74 proc. Polaków nie wybierze się w tym roku na żaden wyjazd zimowy. 42 proc. zadeklarowało, że „nie ma takiego zwyczaju”, ale dla 45 proc. problemem są pieniądze: 24 proc. ich na taki cel nie ma, dla kolejnych 21 proc. barierą nie do przeskoczenia jest wzrost cen w hotelach, pensjonatach itp. Co siódma osoba rezygnuje z wyjazdu zimowego, bo woli letni, a na oba jej nie stać (pozostałych ogranicza brak urlopu w tym terminie, utrata pracy, względy zdrowotne czy niechęć do zimy).

„Nie da się ukryć, że na tegoroczne plany wyjazdowe ogromny wpływ ma bieżąca sytuacja materialna Polaków. Wzrost kosztów życia przy jednoczesnym wzroście kosztów wyjazdów – oferty noclegów są nawet o 30–40 proc. droższe niż przed rokiem – przełożyły się na te decyzje” – komentuje prof. Waldemar Rogowski, główny analityk Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor.

Badanie potwierdza ogólną (i oczywistą) prawidłowość: im ktoś ma mniej pieniędzy, tym rzadziej wyjeżdża gdziekolwiek. Wyjazd na zorganizowane ferie dla siebie czy dzieci planuje co siódma osoba deklarująca, że nie wystarcza jej pieniędzy na najpilniejsze potrzeby, i co trzecia z tych, którym wystarcza na wszystkie wydatki i mogą jeszcze odłożyć. Mimo to rośnie liczba Polaków, którzy chcą wyjechać z domu także zimą: zadeklarowało to 12 proc. ankietowanych w 2017 r. (badania Instytutu ARC Rynek i Opinia) i 26 proc. w 2023. Eksperci tłumaczą, że po egzystencjalnym zagrożeniu koronawirusem i lockdownach chcemy wreszcie „oddychać pełną piersią”. Częściej jednak pozostaną w domu osoby, które nie mają dzieci w wieku szkolnym (79 proc.), niż osoby z dziećmi (52 proc.). I to tych drugich męczą większe dylematy.

Wysłać dzieci choćby do babci

Dowodem rozterek jest fakt, że rodzice 39 proc. polskich dzieci chcą wysłać je w czasie ferii na wypoczynek poza domem, ale przeważnie będą to wyjazdy do rodziny (20 proc.). 5 proc. uczniów (według Ministerstwa Edukacji i Nauki niemal 77 tys.) weźmie udział w półkoloniach w miejscu zamieszkania, bez noclegu, zwykle w szkole lub innej publicznej placówce.

Tylko co dziewiąty rodzic (11 proc.) wyśle dziecko na zimową kolonię czy obóz. To mniej niż przed pandemią: w 2017 r. deklarowało tak 16 proc. rodziców. – Nie ma oczywiście żadnego „obowiązku”, żeby dziecko wyjeżdżało na ferie, samo czy z rodzicami. Co więcej, dla różnych rodzin różne mogą być rekomendacje w tym zakresie – komentuje dla „Polityki” psycholożka dziecięca Aleksandra Piotrowska. Jak zauważa, gdy rodzice są na co dzień przeciążeni obowiązkami zawodowymi, a dzieciom brakuje ich obecności w domu, doskonałym pomysłem może być wspólny wyjazd.

Na przeciwległym biegunie jest sytuacja, gdy jedno albo oboje rodzice są przemęczeni opieką nad dziećmi, pociechy też chciałyby od nich „odpocząć”. – „Osobne” zimowisko dla dzieci z takich rodzin jest jak najbardziej pożądane. Samo w sobie może być nie lada atrakcją, a przy okazji młody człowiek uczy się samodzielności, nawiązuje relacje w nowej grupie rówieśniczej – mówi Aleksandra Piotrowska. I dodaje: – Przykro, że co dziewiątej polskiej rodziny nie stać na taki wyjazd. Wizyta u babci czy cioci może być sympatyczna, to jednak nie to samo.

Droższe last minute

Prawie połowa Polaków, którzy skorzystają zimą z zorganizowanego wypoczynku, jest w stanie sfinansować go z bieżących dochodów, co trzeci sięgnie do oszczędności, co dziesiąty na ten cel dorobi albo się zapożyczy, 6 proc. wykorzysta bony turystyczne.

Z danych Ministerstwa Edukacji i Nauki wynika, że w zorganizowanych wyjazdach krajowych weźmie w trakcie ferii udział 86 tys. uczniów, a w wyjazdach zagranicznych – 5 tys. – Polacy wybierają na zimowe ferie wypoczynek w Egipcie, Tunezji, na Wyspach Kanaryjskich i Maderze, który staje się coraz bardziej konkurencyjny wobec krajowego – zauważa Piotr Henicz, wiceprezes Polskiej Izby Turystyki (skupia 350 podmiotów generujących 70 proc. obrotu branży). Jak dodaje, do odrobienia strat po pandemii – o ile to w ogóle możliwe – jest jeszcze daleko, a w klientów i branżę turystyczną dodatkowo uderza wysoka inflacja.

„Choć osoby zamożne w 60 proc. wskazań mają aspiracje wyjazdowe, to jednak nadal 40 proc. pozostaje bez żadnych planów wyjazdowych, co wskazywałoby na to, że niezależnie od poziomu życia podchodzimy dziś z większą rozwagą do większych wydatków” – ocenia prof. Rogowski.

Tymczasem im później decydujemy się na wykupienie wypoczynku, tym trudniej o atrakcyjne miejsce i korzystne ceny. Kto jeszcze się nie zdecydował, może mieć z tym kłopot, np. w wyszukiwarce internetowej Karpacza, gdzie jest 13 tys. miejsc noclegowych, zostało zaledwie kilka ofert. Ceny tygodniowego pobytu trzyosobowej rodziny w polskich górach wahają się (zależnie od standardu) od 1 tys. do ponad 4 tys. zł. Trudno się więc dziwić, że wzrosła liczba rezerwacji krótszych, na dwa–cztery dni: ludzie najwyraźniej bardzo by chcieli porządnie wypocząć, ale ich na to nie stać, próbują więc złapać oddech choć przez chwilę.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną