Lex Czarnek 3.0 wjeżdża do Sejmu na pełnej. PiS się uparł, Duda sprzyja
Dyrektorzy, nauczyciele, pracownicy szkół, zaangażowani i świadomi rodzice oraz uczniowie muszą już wiedzieć, że dopóki PiS będzie przy władzy, nawet na moment nie można odetchnąć, myśląc o tym, co jeszcze w oświacie się zdarzy. Kto uwierzył, że drugie weto prezydenta Andrzeja Dudy dla lex Czarnek to jasna deklaracja, iż formalna głowa państwa przynajmniej w dziedzinie niezależności szkół jest w stanie zachować niezależność, ponownie okazał się, delikatnie mówiąc, nierealistycznym optymistą.
Lex Czarnek na pełnej
W poniedziałek 14 sierpnia, a więc w apogeum kanikuły, Andrzej Duda podpisał kuriozalną ustawę (dziwili się jej nawet eksperci z sejmowego Biura Legislacji) wprowadzającą hurtem zmiany w kilkunastu ustawach, które łączy jedynie to, że w różny sposób dotyczą edukacji, szkół i uczelni. W tym szkół niepublicznych.
Na mocy ustanowionego w ten sposób prawa kuratorzy oświaty, partyjni nominaci ministra, nabyli właśnie możliwość – przewidzianą we wcześniejszych wersjach lex Czarnek – cofnięcia uprawnień szkołom niepublicznym, jeśli te nie zlikwidują stwierdzonych przez nich uchybień. Inaczej mówiąc, mogą zamknąć szkołę w zasadzie z dnia na dzień. Bez ścieżki odwoławczej. Dlatego np., że uznają za uchybienie jedną lekcję religii tygodniowo zamiast dwóch (nawet jeśli szkoła uzgodniła to z kurią). Albo jeśli uznają, że 18 uczniów w klasie to za dużo i ma być ich 15. Dodajmy, że te nowe narzędzia dotyczą też placówek prowadzących edukację domową, w tym osławionej Szkoły w Chmurze.