Społeczeństwo

Poloniści: grzeczni już byliśmy. Chcą usunięcia z listy lektur m.in. „Potopu”, „Sonetów krymskich” czy „Zemsty”

Lekcja języka polskiego Lekcja języka polskiego Michał Grocholski / Agencja Wyborcza.pl
„Obecna koncepcja podstawy programowej opiera się na braku zaufania do nauczyciela i ma charakter przemocowy wobec nas, pedagogów” – piszą nauczyciele i nauczycielki polskiego w swoim manifeście. I domagają się zmian w zmianach.

23 kwietnia resort edukacji zaprezentował projekty rozporządzeń zmieniających podstawę programową dla 18 przedmiotów w szkołach podstawowych i ponadpodstawowych. Do poniedziałku 13 maja potrwają konsultacje społeczne. W swojej petycji, zatytułowanej „Grzeczni... to już byliśmy”, nauczyciele wskazują jednak, że proponowane przez ministerstwo zmiany w podstawie programowej są pozorne i nie mają nic wspólnego z zapowiedzianym odchudzeniem jej o 20 proc. „Celem zmian podstawy programowej jest ograniczenie obowiązkowego zakresu treści nauczania, co przy pozostawieniu aktualnego wymiaru godzin nauczania umożliwi nauczycielom i uczniom spokojniejszą i bardziej dogłębną realizację treści, czego skutkiem będzie bardziej efektywne kształcenie” – pisano w wydanym w lutym obwieszczeniu rządowym. Jak podkreślają nauczyciele, to się nie wydarzyło.

„[Zmiany] są praktycznie niewidoczne, sprzeczne zarówno z oczekiwaniami środowiska polonistycznego, jak i potrzebami współczesnych uczniów” – piszą nauczyciele. Dodają, że „opublikowana proponowana lista lektur obowiązkowych to potężny krok wstecz, niewykorzystanie szansy, by dać większą przestrzeń nauczycielom i nauczycielkom oraz uczniom i uczennicom na prawdziwe spotkanie z literaturą – bez pośpiechu i zniechęcania czytelnictwem”. Podkreślają, że „obecna koncepcja podstawy programowej opiera się na braku zaufania do nauczyciela i ma charakter przemocowy wobec nas, pedagogów”.

Poloniści chcą ograniczenia lektur obowiązkowych

Wśród sygnatariuszy petycji jest Dariusz Martynowicz, nauczyciel języka polskiego, Nauczyciel Roku 2021; dr Aleksandra Korczak, nauczycielka języka polskiego, etyki i filozofii, wyróżniona w konkursie Nauczyciela Roku 2022, dr Beata Kapela-Bagińska, wykładowczyni Uniwersytetu Gdańskiego, specjalistka m.in. w zakresie dydaktyki, psychodydaktyki, psycholingwistyki oraz metodyki pracy w szkole, a także w zakresie prawa oświatowego i pomiaru dydaktycznego; Wojciech Rzehak – wicedyrektor VII Prywatnego Liceum Ogólnokształcącego w Krakowie; Katarzyna Włodkowska – członkini grupy Superbelfrzy RP, nauczycielka języka polskiego i edukacji medialnej, oraz Irmina Żarska – nauczycielka języka polskiego i szkolna koordynatorka do spraw wdrażania nowoczesnego systemu edukacji, autorka bloga „Rysunkowy język polski”.

Domagają się przede wszystkim większego ograniczenia lektur obowiązkowych, większej wolności w ich wyborze, zaproszenia do prac nad podstawami programowymi uznanych w środowisku polonistycznym ekspertów i ekspertek oraz zmian kadrowych w Centralnej Komisji Egzaminacyjnej, w tym rewizji osób koordynujących zmiany w podstawie programowej z języka polskiego ze strony CKE. Zaznaczają, że „wielu i wiele z nich wspierało zmiany, które się dokonały, ponieważ wierzyli, że będą one oznaczały wzięcie pod uwagę głosu nauczycieli-praktyków”. Chcą, by uczniowie nie musieli już czytać „W pustyni i w puszczy” Sienkiewicza, „Potopu”, „Sonetów krymskich” Adama Mickiewicza czy „Zemsty” Adama Fredry. Wskazują, że teksty, w tym takie, które prezentują „kolonialny obraz rzeczywistości”, są anachroniczne.

„Chcemy podkreślić, że rozumiemy, iż celem lekcji języka polskiego ma być ekspozycja kanonu stanowiącego tożsamość narodową czy kulturową, ale przecież równie ważna jest inna ich funkcja – zachęcanie uczniów do czytelnictwa i fascynacja książką jako wytworem człowieka bliskiego współczesnemu światu, stawiającego ważne pytania egzystencjalne oraz społeczne” – wskazują.

Korekta językowa zamiast dogłębnej reformy

Dr Iga Kazimierczyk, pedagożka, prezeska Fundacji Przestrzeń dla Edukacji, ekspertka edukacyjna: – Rzeczywiście padły mocne słowa, ale nauczyciele mają absolutną rację. Przez całe lata przedstawiciele i przedstawicielki środowiska oświatowego mówili o konieczności zmian w podstawach programowych, licząc, że nowy rząd wykona pracę, by te zmiany wprowadzić. Pojawiły się zapowiedzi, że podstawa będzie skrócona, tymczasem w obszarze języka polskiego wygląda na to, że zrobiono po prostu korektę językową.

Dr Kazimierczyk podkreśla, że podczas konsultacji rzeczywiście najwięcej dyskusji toczyło się wokół kanonu lektur.Lista lektur jest tak ważna, ponieważ w takim kształcie, w jakim istnieje obecnie, powoduje efekt odwrotny od zamierzonego: zamiast zaszczepiać w uczniach miłość do literatury, zniechęca do czytania, nie pomaga rozwijać kompetencji językowych – mówi. Kanon polskiej kultury to rzecz ważna, ale nie można go pokazywać przez teksty trudne i nieciekawe.

Nowa podstawa programowa będzie obowiązywać w okresie przejściowym od roku szkolnego 2024/2025. W tym czasie eksperci mają pracować nad kompleksową reformą programową. Całościowa, nowa podstawa programowa wejdzie w życie dwa lata później, czyli od 1 września 2026/2027 w szkole podstawowej, a od roku szkolnego 2028/2029 w szkołąch ponadpodstawowych.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Śledztwo „Polityki”. Białoruska opozycjonistka nagle zniknęła. Badamy kolejne tropy

Anżelika Mielnikawa, ważna białoruska opozycjonistka, obywatelka Polski, zaginęła. W lutym poleciała do Londynu. Tam ślad się urwał. Udało nam się ustalić, co stało się dalej.

Paweł Reszka, Timur Olevsky, Evgenia Tamarchenko
06.05.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną