Profil absolwenta polskiej szkoły: czegoś takiego jeszcze nie było. Ale jak wygnać pisowskiego upiora?
Barbara Nowacka ogłosiła ogólnokrajową dyskusję na temat edukacji przyszłości. Zaczynamy od wypracowania projektu kompetencji absolwenta i absolwentki. Rząd wyznacza kierunek zmian w oświacie, ale nie upiera się, że pójdzie dokładnie w tę stronę, jaką wskazali eksperci Instytutu Badań Edukacyjnych, którzy na zlecenie MEN przygotowali broszurę pt. „Profil absolwenta i absolwentki. Droga do zmian w edukacji”. Ponad 40 stron postulatów czyta się jednym tchem.
Ministerstwo traktuje ten dokument niczym umowę ze społeczeństwem na temat edukacji dzieci. IBE zaproponował wersję przedwstępną, abyśmy się z nią zapoznali i nanieśli zmiany, na którym nam zależy. Skala przedsięwzięcia jest ogromna, dlatego aby zapobiec chaosowi, MEN wprowadza obowiązek rejestracji osób, które chcą dowiedzieć się więcej i zgłosić uwagi. W całym kraju planowane są spotkania z przedstawicielami władz oświatowych oraz ekspertami, którzy będą tłumaczyć się z wizji zamieszczonej w broszurze i badać reakcje społeczeństwa. Czegoś takiego w Polsce jeszcze nie było.
Czarnek z kolegami zgrzytają zębami
To nie jest element kampanii wyborczej ani finansowana przez rząd zabawa we wróżenie z fusów (prawie 3 mln zł na projekt opracowania profilu), lecz faza przygotowawcza wielkiej reformy, która do przedszkoli i podstawówek wejdzie w 2026 r. (w broszurze są opisane wyłącznie kompetencje przedszkolaków i ósmoklasistów), a do liceów, techników i branżówek wraz z absolwentami i absolwentkami zmienionych szkół podstawowych, czyli w 2034.