„Ataki na pracowników ochrony zdrowia to codzienność”. Agresywni pacjenci do rejestru?
Od tragicznego wtorku, kiedy z rąk pacjenta uzbrojonego w rzeźnicki nóż zginał dr Tomasz Solecki, ortopeda z krakowskiego szpitala uniwersyteckiego, nie ma dnia, by media nie donosiły o kolejnych atakach na pracowników ochrony zdrowia. W nocy z 30 kwietnia na 1 maja na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w Łukowie (woj. lubelskie) dwóch mężczyzn, ojciec i syn pacjentki, pobiło dwóch ratowników medycznych. Agresywni mężczyźni, 51-latek i 18-latek, byli trzeźwi. Postawiono im zarzuty. Jak się później okazało, pacjentka nie wymagała pomocy medycznej.
Kilka godzin później, Pruszków pod Warszawą. 26-letni pacjent, który od kilku dni przebywał na jednym ze szpitalnych oddziałów Szpitala Kolejowego, uderzył pielęgniarkę. Gdy ta przewróciła się, zerwał się i zaczął okładać ją pięściami. Interweniowała policja, mężczyźnie postawiono zarzuty.
Potem Gdynia, szpital św. Wincentego a Paulo. 28-letnia kobieta przywieziona na oddział ratunkowy w nocy, pobudzona, podczas niekontrolowanego wybuchu agresji zaatakowała fizycznie ordynatora, lekarkę oraz ratowniczkę medyczną. Była pod wpływem alkoholu (2 promile), miała też pozytywny wynik testu na narkotyki.
I w piątek znów Kraków, tym razem Wojskowy Szpital Kliniczny. Agresywny pacjent SOR pod wpływem alkoholu uderzył lekarza i żołnierza. A jeszcze dzień przed zabójstwem dr Soleckiego, 28 kwietnia, Częstochowa i brutalne pobicie lekarki Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego przez pacjenta na oddziale psychiatrycznym.
Trzeba zachować ostrożność
–