Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

MEN uczy, jak mówić o atakach dronów. Musztarda po obiedzie, tak się dzieciom nie pomaga

Inauguracja roku szkolnego Inauguracja roku szkolnego Krzysztof Zatycki / Agencja Wyborcza.pl
Wytyczne wychodzą z MEN w ślimaczym tempie po wielu dniach, wypracowane zapewne metodą codziennej burzy mózgów, spisywane niespiesznie podczas porannej kawy z ciastkiem.

Tydzień po naruszeniu przez rosyjskie drony polskiej przestrzeni powietrznej MEN opublikował na swojej stronie i rozesłał do kuratoriów oświaty rekomendacje dla nauczycieli, jak mają o tej sytuacji rozmawiać z uczniami. Choć była to typowa musztarda po obiedzie, gdyż pedagodzy takie rozmowy musieli przeprowadzić z wychowankami natychmiast po ataku, dyrektorzy szkół przekonują, że ministerialne wskazówki przydadzą się na przyszłość. O ile będą jeszcze aktualne.

Przekaz dla całego kraju

Prawdopodobnie czeka nas wiele trudnych sytuacji, byłoby więc dobrze, gdyby nauczyciele otrzymywali stosowne wskazówki, jak rozmawiać z przerażonymi uczniami, już następnego dnia rano. MEN musiałby być zawczasu przygotowany na wszelkie trudne zdarzenia, wręcz mieć bazę odpowiednich instrukcji dla nauczycieli i po zaktualizowaniu, błyskawicznym dostosowaniu do bieżącej sytuacji rozsyłać je jednym kliknięciem do kuratoriów oświaty w całej Polsce, a te natychmiast do wszystkich szkół. Nauczyciele z samego rana już mieliby najświeższe wytyczne. Byłby to jednakowy przekaz dla całego kraju, rzecz do tej pory w oświacie niespotykana, jednak w obecnej sytuacji zagrożenia wojną bardzo potrzebna.

Niedopuszczalne jest, że ministerialni urzędnicy reagują tak wolno, jakby uważali, że pośpiech nie jest wskazany, gdyż sprawa musi się uleżeć niczym ogórki w słoiku. Wytyczne wychodzą z MEN w ślimaczym tempie po wielu dniach, wypracowane zapewne metodą codziennej burzy mózgów, spisywane niespiesznie podczas porannej kawy z ciastkiem.

Reklama