Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Sport

Polska – Holandia 0:2. Bez polotu, bez szans

Polska – Holandia 0:2. Mecz w ramach Ligi Narodów, Warszawa, 22 września 2022 r. Polska – Holandia 0:2. Mecz w ramach Ligi Narodów, Warszawa, 22 września 2022 r. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl
Polska reprezentacja nawet nie postraszyła Holendrów na Stadionie Narodowym. Porażka 0:2 jest całkowicie zasłużona. O pozostanie w Dywizji A Ligi Narodów będziemy za trzy dni rywalizować z Walią.

Po letniej przerwie wróciły rozgrywki Ligi Narodów, które dla części reprezentacji są jednocześnie jednym z końcowych etapów przygotowań i selekcji przed mistrzostwami świata. Dotyczy to obu zespołów spotykających się w Warszawie. W rozgrywkach Ligi Narodów Holendrzy mają największe szanse na awans do turnieju finałowego, celem Polaków jest pozostanie w Dywizji A. W naszej grupie konkurujemy jeszcze z Belgami i Walijczykami.

Obrona rozklepana

W czerwcu w Rotterdamie był remis 2:2. Można było się więc łudzić, że drużyna trenera Czesława Michniewicza nie stoi na straconej pozycji. Tuż po rozpoczęciu gry doszło do nieszczęśliwego zderzenia, po którym na noszach został zniesiony z boiska jeden z Holendrów. To nie zdeprymowało naszych rywali, bo po 12 minutach już cieszyli się z gola Cody’ego Gakpo. „Rozklepali” polską obronę bezlitośnie.

Strata nie podrażniła Polaków. Przez całą pierwszą połowę można było się cieszyć z jednej, góra dwóch akcji (tę najciekawszą rozpoczął Piotr Zieliński). Holendrzy pokazywali, że przyjechali w konkretnym celu – zapisania po swojej stronie 3 pkt, najlepiej bez maksymalnego wysiłku.

Po przerwie pojawił się na boisku Arkadiusz Milik, którego można się było spodziewać od pierwszych minut w duecie z Robertem Lewandowskim. I już po chwili napastnik Juventusu zmarnował świetną okazję (znów wszystko zaczęło się od Zielińskiego). Za to przeciwnicy po godzinie gry cieszyli się z drugiego gola Stevena Bergwijna. Polska obrona kolejny raz dała się w łatwy sposób oszukać. I tym razem trudno było liczyć na szaloną pogoń za rywalami, bo Polacy kopali piłkę po prostu słabo. Roberta Lewandowskiego zapamiętamy głównie z jego uwag przekazywanych drużynie. Jego mniej sławni koledzy niczym nie imponowali. Na pochwałę zasłużył chyba tylko Zieliński, który jako jedyny w kadrze potwierdził dobre wieści płynące z jego włoskiego klubu.

Wystarczy remis

Na dwa miesiące przed rozpoczęciem katarskiego mundialu do Polski dotarł Puchar Świata w promocyjnej podróży i jest to jedyna okazja do obecności tego trofeum w naszym kraju. Trener Louis van Gaal powiedział co prawda, że Polska może dotrzeć do półfinału mistrzostw świata, ale to oczywiście żart, a może nawet kpina, gdy się oglądało dość niezdarne wysiłki reprezentantów. Można co prawda usprawiedliwiać Polaków, bo przeciwnik imponuje klasą. Tylko że Polacy też podobno mają ponadprzeciętne ambicje.

W niedzielę w Cardiff Polska zagra z Walią. Wystarczy remis do pozostania w Dywizji A, bo Walijczycy przegrali z Belgami 1:2 i mają tylko 1 pkt (Polacy – 4).

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną