Gra Piesiewicza
Gra Piesiewicza. Wyczuł, że grunt mu się pali pod nogami. Schetyna pomoże?
Za dwa tygodnie rusza kolejna odsłona rozgrywek koszykarskiej Ligi Mistrzów. Wbrew pompatycznej nazwie to trzeciorzędne rozgrywki europejskie, dlatego też osiągalne dla polskich drużyn. Radosław Piesiewicz, prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego, od ponad dwóch lat zajmuje stanowisko doradcy biznesowego Ligi Mistrzów. Po to, by pośredniczyć przy zawieraniu umów sponsoringowych – i inkasować z tego tytułu prowizje – przez województwo lubelskie. Marszałkiem jest tam Jarosław Stawiarski, polityk PiS związany z Jackiem Sasinem, który z kolei jako minister aktywów państwowych był dla Piesiewicza kluczowy w pozyskiwaniu spółek Skarbu Państwa do sponsoringu koszykówki i PKOl.
Czytaj też: Prezes Piesiewicz i prowizje. Czy to jest w porządku?
Czarnek blokuje?
Pierwsza umowa między patronującą rozgrywkom FIBA a województwem lubelskim została zawarta na sezon 2022/23 i poszło na ten cel 7,7 mln zł. Kolejna, obowiązująca do końca czerwca tego roku, opiewała na jeszcze większą sumę: niemal 8,5 mln zł. Województwo lubelskie musiało być bardzo zadowolone z promowania walorów regionu na koszykarskich parkietach (pod hasłem „Lubelskie Taste Life”), choć swego czasu, gdy POLITYKA pytała o motywy i efekty wydawania na ten cel milionów z publicznej kasy, nadeszła szczera odpowiedź, że urząd nie mierzy opłacalności tego rodzaju promocji, gdyż nie posiada do tego żadnych narzędzi.
Z informacji, do których dotarliśmy, wynika, że kolejna umowa nie została podpisana, gdyż marszałkowi Stawiarskiemu blokują to zasiadający w zarządzie województwa politycy związani z Przemysławem Czarnkiem.