Polityczny kryzys związany z proponowaną przez PiS reformą sądownictwa nie uszedł uwadze europejskich oraz amerykańskich mediów. Piszą o nas – niestety po raz kolejny niepochlebnie.
Opisujący sytuację w Polsce na łamach portalu „Politico” Maciej Kisilowski, profesor prawa z Central European University w Budapeszcie, porównał nasz kraj do Węgier, Turcji i Rosji. Postawił pytanie, czy przyszłość Polski będzie wyglądała tak samo jak w tych krajach, i przypominał, że od przejęcia władzy przez partie antyliberalne i antyzachodnie na Węgrzech minęło 7 lat, w Turcji – 14, a w Rosji – 18.
Przestrzegał, że jeśli sytuacja się zaostrzy, to wielu liberałów może nie zostać dopuszczonych do zaciętej kampanii w najbliższych wyborach parlamentarnych, zaplanowanych na 2019 r. „Jakakolwiek pozostała opozycja może być rozbita następnie przez policję i sądy, które wówczas będą już pod kontrolą PiS” – dodaje Kisilowski.
Prasa niemiecka: zmiany uderzą Polaków po kieszeni
„Sueddeutsche Zeitung” podkreśla, że „pełzający rozpad praworządności i erozja władzy sądowniczej to jedna z największych plag naszych czasów”. I przestrzega, że „podporządkowanie orzecznictwa sądowego oraz postępowania karnego ministrowi sprawiedliwości umożliwia niemal każdą formę nadużyć – od przypadków najprostszych sporów pomiędzy sąsiadami o różnych poglądach politycznych, po manipulacje wyborcze”.
Stefan Kornelius, szef działu zagranicznego „SZ”, przestrzega, że erozja systemu prawnego uderzy Polaków po kieszeni: „Kto nie ma bezpieczeństwa prawnego, ten nie inwestuje. Kto jest narażony na polityczną samowolę, ten zachowuje dystans”.