Do trzech razy sztuka?
Czy katolicka Irlandia złagodzi prawo aborcyjne? Będzie referendum w tej sprawie
Rząd Irlandii planuje na przyszłe lato referendum w sprawie aborcji. Premier Leo Varadkar ma nadzieję, że komisja parlamentarna przedstawi sprawozdanie w tej sprawie do Bożego Narodzenia. Podstawą jej prac jest wniosek obywatelski o zmianę ósmej poprawki do ustawy zasadniczej Republiki Irlandzkiej, która gwarantuje równe prawo do życia matce i płodowi.
Poprawka była przyjęta w referendum w 1983 r. w obawie przed liberalizacją polityki aborcyjnej w sąsiedniej Wielkiej Brytanii.
Jak zagłosują Irlandczycy?
W efekcie irlandzkie prawo antyaborcyjne jest bardziej restrykcyjne niż polskie. Dopuszcza legalną aborcję jedynie w przypadku, gdy zagrożone jest życie ciężarnej, i pozwala skazać ją na grzywnę lub/i na wieloletnie więzienie za usunięcie płodu.
Rekomendacja obywatelska nie przesądza kierunku zmiany, tym zajmie się komisja parlamentarna, a zdecydują ostatecznie obywatele, jednak panuje powszechne przekonanie, że w referendum większość głosujących będzie za jakąś formą złagodzenia obecnego stanu prawnego. W grę wchodzi utrzymanie status quo, liberalizacja poprawki lub jej całkowite usunięcie z konstytucji.
Jest to całkiem możliwe, bo katolicka kulturowo Irlandia od wielkiego kryzysu pedofilskiego w tamtejszym Kościele jest otwarta na zmiany. Dwa lata ten do niedawna konserwatywny i tradycjonalistyczny kraj jako pierwszy na świecie zalegalizował małżeństwa homoseksualne właśnie drogą referendum.