Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Kolejka do Kima. Kto i po co chce się z nim spotkać?

Kto i po co chce się z spotkać z Kim Dzong Unem? Kto i po co chce się z spotkać z Kim Dzong Unem? Flickr CC by 2.0
Apetyt na Kima nie wynika z jego atrakcyjności czy znaczenia. Raczej użyteczności.

Do szczytu prezydenta USA Donalda Trumpa i lidera Korei Północnej Kim Dzong Una zostało jeszcze kilka dni, a Kim już urósł na gwiazdę dyplomatycznego sezonu. Nieźle jak na przywódcę do niedawna nieprzysiadalnego, pogrążonego w tak szczelnej izolacji, że ani nigdzie nie wyjeżdżał, ani go nie odwiedzano.

Kto się chce spotkać z Kimem

Za to teraz do Kima ustawia się kolejka. Chce mu złożyć uszanowanie Baszar Asad z Syrii, splamiony krwią wojny domowej. Dopiero co do Pjongjangu zajrzał Siergiej Ławrow, rosyjski minister spraw zagranicznych. Prezydent Rosji Władimir Putin zaprasza Kima do złożenia wizyty we Władywostoku, na rosyjskim Dalekim Wschodzie. Kim zaliczył dwa szczyty z prezydentem Korei Południowej Moon Jae-inem – w 65-letniej historii podziału Półwyspu Koreańskiego to szczyty nr 3 i 4 – co pokazuje, jakim ewenementem były najnowsze spotkania. Dwukrotnie był w Chinach, z ich potężniejącym przewodniczącym Xi Jinpingiem spotykał się przed przyjazdami do Pjongjangu Mike’a Pompeo, szefa amerykańskiej dyplomacji.

Apetyt na Kima nie wynika z jego atrakcyjności czy znaczenia, raczej użyteczności. Korea Północna, podobnie jak od lat Syria, jest miejscem, gdzie niezadowoleni z prymatu Ameryki próbują zbudować wielobiegunowy świat, w którym USA przestaną odgrywać rolę głównego arbitra. Z tej perspektywy najciekawsze są rosyjskie próby. W sprawach koreańskich Rosja w ostatnich tygodniach pozostawała poza głównym nurtem zdarzeń. Ocieplenie na Półwyspie zahaczało ją siłą rozpędu – z racji miejsca w Radzie Bezpieczeństwa OZN, a więc współdecydowania o sankcjach na Kima, a także z sąsiedztwa z Koreą Północną, z którą ma króciutką granicę po rzece Tumen.

Reklama