Granice wolności słowa: zamachowcy z USA korzystali z tego samego forum internetowego
Gdy 3 lipca uzbrojony w kałasznikowa 20-latek otworzył ogień do klientów supermarketu Walmart w El Paso w Teksasie, jego cel był konkretny: powstrzymanie rzekomej „inwazji” latynoskich imigrantów. Sprawca zamordował 20 osób i ranił 26 – przynajmniej tyle, bo nieudokumentowani migranci w obawie przed deportacją mogą nie zgłaszać się po pomoc. Przy okazji warto zauważyć, że prezydent Donald Trump sam nazwał imigrację z Meksyku i Ameryki Środkowej mianem „inwazji”. Sprawca odwołał się też do tyleż paranoicznej, co absurdalnej teorii „wielkiego zastąpienia”, zgodnie z którą komuniści i globaliści dążą do wymiany „białej rasy” na imigrantów o innym kolorze skóry. Zamachowiec zawarł to wszystko w swoim manifeście, opublikowanym na forum internetowym 8chan. W poniedziałek 8chan zniknął z sieci (przynajmniej tymczasowo).
Czytaj także: Dlaczego masakry w USA stają się coraz krwawsze?
Czym jest 8chan
8chan powstał w 2013 r. jako alternatywa dla innych forów internetowych, które „miały zbyt restrykcyjne reguły dyskusji”. Serwis był niemoderowany, co przyciągało użytkowników banowanych gdzie indziej: od mizoginicznych fanów gier komputerowych przez tzw. inceli, czyli mężczyzn żyjących w „celibacie nie z własnej woli”, obarczających winą feminizm i przekonanych, że seks z wybranymi kobietami jest ich prawem jako mężczyzn, po otwartych rasistów, antysemitów i nazistów.