Biały Dom opublikował stenogram rozmowy Donalda Trumpa i Wołodymyra Zełenskiego z lipca tego roku. To ta rozmowa wywołała skandal polityczny w USA i zmobilizowała demokratów do rozpoczęcia procedury impeachmentu. Trump miał bowiem naciskać na Zełenskiego, by ukraińska prokuratura rozpoczęła śledztwo wobec syna Joe Bidena Huntera. Biden jest najgroźniejszym rywalem Trumpa w najbliższych wyborach. Chodziło o skompromitowanie go w oczach Amerykanów i pokazanie, mówiąc ogólnie, że on sam i jego syn byli uwikłani w niejasne interesy, korupcję i pranie brudnych pieniędzy ludzi Janukowycza.
Oferta Trumpa dla Zełenskiego
Syn Bidena był członkiem rady dyrektorów jednej z prywatnych firm gazowych: Burisma Holdings Ltd działającej na Ukrainie. I pewnie nie znalazł się tam przypadkiem. Nazwisko i pozycja ojca odegrały swoją rolę. W tle jest oczywiście obiecana Ukrainie pomoc w związku z konfliktem w Donbasie. W sierpniu Biały Dom zablokował wypłatę 250 mln dol. dla ukraińskiej armii. Kijów otrzymał je dopiero miesiąc później, gdy senackie komisje odblokowały wstrzymane miliony.
Sugestia Trumpa wydała się oczywista: dostaniecie pieniądze, nawet więcej pieniędzy, jeśli sprawa zostanie załatwiona po mojej myśli.
Co do zasady rozmów prezydentów się nie publikuje. Biały Dom złamał tę regułę, chcąc dowieść, że żadnych nacisków Trumpa na Zełenskiego nie było. Że panowie luźno i przyjacielsko porozmawiali, a skandal jest wyssany z palca.