Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Kryzysowy pakt Merkel z Macronem. Co na to reszta UE?

Prezydent Francji Emmanuel Macron i kanclerz Niemiec Angela Merkel. 18 maja 2020 r. Prezydent Francji Emmanuel Macron i kanclerz Niemiec Angela Merkel. 18 maja 2020 r. Forum
Kanclerz Niemiec i prezydent Francji zaproponowali fundusz odbudowy: 500 mld euro, które Komisja Europejska pożyczy na rynkach finansowych. Czy zdołają do tego przekonać resztę UE. Polska wstępnie jest za.

Skrojony pod koronakryzys fundusz odbudowy ma być częścią unijnego budżetu na lata 2021–27, którego zrewidowany projekt Komisja Europejska powinna przedstawić w przyszłym tygodniu. Idea transferów między krajami, które byłyby sfinansowane ze wspólnego długu Unii – to było przez lata polityczne tabu w Berlinie, a zarazem żelazny i regularnie odrzucany postulat Paryża. Dlatego część ekspertów nazywa ugodę kanclerz Angeli Merkel i prezydenta Emmanuela Macrona w sprawie emisji obligacji na sfinansowanie funduszu niemal „momentem hamiltonowskim”. To odniesienie do Alexandra Hamiltona, który w XVIII w. przyczynił się do uwspólnienia długów stanowych w USA, co umocniło ich federacyjny charakter.

Czytaj też: „Lato nie będzie normalne”. Bruksela próbuje ratować wakacje

Gwarantują wszyscy, Polska też

Takie porównania to chyba gruba przesada, bo nie mamy do czynienia z prawdziwymi wspólnymi „euroobligacjami” – pieniądze miałyby być bowiem dzielone za pośrednictwem unijnego budżetu, zapewne pod rygorami, w ograniczonej ilości i w ramach jednorazowego programu. Mimo to francusko-niemiecki plan to niewielkie ustępstwo ze strony Macrona (odpuścił nierealistyczne postulaty emisji euroobligacji czy tez „koronaobligacji), a bardzo śmiały krok Merkel. W Brukseli spekuluje się nawet, że jednym z motywów zgody Berlina na takie przyspieszenie była chęć zrównoważenia potężnego ciosu ze strony niemieckiego Trybunału Konstytucyjnego. Jego niedawne orzeczenie w sprawie działań Europejskiego Banku Centralnego może poważnie zahamować prawdziwie sfederalizowaną politykę monetarną w strefie euro.

Reklama