W poniedziałek 1 czerwca do administracji Władimira Putina dotarł plan odbudowy gospodarki, który ma zaradzić spustoszeniom wywołanym przez 10 tygodni tzw. wolnego od pracy. Z przeznaczonych na ten cel 8 trylionów rubli przeciętny obywatel, a także mały i średni przedsiębiorca zobaczy co najwyżej kopiejki.
Czytaj też: Przyszło nam tu żyć. Ciemne strony Rosji
Rosji nie stać na izolację
Codziennie przybywa w kraju ok. 9 tys. przypadków zakażenia wirusem SARS-CoV-2. Ze statystyk publikowanych na stronie Stopkoronawirus wynika, że w sumie zainfekowało się już 415 tys. osób. Choć w zestawieniu Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa Rosja zajmuje trzecie miejsce na świecie pod względem liczby chorych, a szczyt epidemii osiągnęła w maju, władze zdecydowały się poluzować restrykcje. Powód jest jeden: pieniądze. Kolejne tygodnie izolacji to więcej wydatków na wsparcie gospodarki, poszkodowanych obywateli i regionów. Na to Kreml nie jest gotowy. Nie zyskała też jego poparcia inicjatywa „Pięciu kroków dla Rosji” Aleksiej Nawalnego, planu pomocowego w warunkach pandemii.
Rosyjskie PKB spadło w kwietniu o 12 proc., a liczba zarejestrowanych bezrobotnych wzrosła do 1,9 mln. Międzynarodowa Organizacja Pracy informuje o 4,5 mln osób, które straciły zatrudnienie. Według nieoficjalnych danych blisko 19 mln Rosjan to freelancerzy – część z nich też straciła źródła dochodów.