Przed każdymi wyborami organizuje się, zwykle we wrześniu i październiku, trzy debaty prezydenckie i jedną między kandydatami na wiceprezydentów. Niekiedy decydują one o wyniku głosowania w listopadzie. Donald Trump sugeruje wprawdzie, że może nie wziąć udziału w konfrontacjach ze swym demokratycznym oponentem Joem Bidenem, ale przeważa opinia, że to tylko blef.
Nixon się poci, Ford zalicza wpadkę
Debaty odbyły się najpierw w 1960 r. między Johnem F. Kennedym a Richardem Nixonem. Pierwsza z nich, w której Kennedy zaprezentował się jako bardziej „telegeniczny”, wypadający lepiej od nieogolonego i pocącego się Nixona, zdecydowała o jego minimalnym zwycięstwie. Debaty wznowiono potem dopiero w 1976 r. Urzędujący prezydent Gerald Ford zaliczył wtedy pamiętną wpadkę, mówiąc, że Polska „nie jest zdominowana przez ZSRR”. Pogrzebało to jego szanse i dało w wyborach wygraną demokracie Jimmy′emu Carterowi.
W 1980 r. doszło do sporu między nim a obozem republikańskiego rywala Ronalda Reagana. Carter nie chciał zgodzić się na udział w debacie, jeśli będzie w niej uczestniczył niezależny kandydat John Anderson. Pierwsza debata odbyła się w związku z tym tylko między Reaganem a Andersonem, a drugą odwołano. W trzeciej stanęli naprzeciw siebie Reagan i Carter. Ten pierwszy zebrał lepsze oceny za występ i dość zdecydowanie wygrał wybory.
Komisja ds. debat i partyjny duopol
Do wyborów w 1984 r. debaty organizowała Liga Kobiet Głosujących (League of Women Voters), a od wyborów w 1988 rolę tę przejęła tzw. Komisja ds. Debat Prezydenckich (ang. skrót: CPD), niezależna organizacja kierowana przez byłych działaczy dwóch głównych partii: republikańskiej i demokratycznej.