Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Trump spieszy się z nominacją do Sądu Najwyższego

Donald Trump pod koniec tygodnia ma ogłosić swojego nominata do Sądu Najwyższego. Donald Trump pod koniec tygodnia ma ogłosić swojego nominata do Sądu Najwyższego. Joyce N. Boghosian / Flickr CC by SA
Burza w sprawie wypełnienia wakatu po Ruth Bader Ginsburg potwierdza, jak pusto brzmi wszelka gadanina polityków o zasadach i wartościach, kiedy w istocie liczy się władza.

Senator Mitt Romney oznajmił, że jest za jak najszybszym głosowaniem w sprawie nominata Trumpa do Sądu Najwyższego na wakat po śmierci Ruth Bader Ginsburg (RBG). Decyzja ta praktycznie przesądza, że nominat ten – albo nominatka – zostanie zatwierdzony/zatwierdzona. Zanosi się więc na to, że dotychczasowa względna równowaga między liberalnymi a konserwatywnymi sędziami zachwieje się na korzyść prawicy, i to może nawet na wiele lat. To z kolei oznacza dalsze zaostrzanie politycznego konfliktu w USA.

Republikanom zależy na czasie

Romney jako jedyny senator z Partii Republikańskiej (GOP) w czasie impeachmentu Trumpa głosował za uznaniem go winnym nadużycia władzy (jednego z dwóch postawionych mu przez Izbę Reprezentantów zarzutów). Demokraci mieli nadzieję, że i tym razem stanie po ich stronie. Choć jednak często ostro krytykuje prezydenta, jak ostatnio za ataki na ruch Black Lives Matter, to jest politykiem zdecydowanie konserwatywnym, tak jak reprezentowany przez niego stan Utah. Najwyraźniej za bardzo mu zależy na zachowaniu mandatu.

Za odroczeniem głosowania nad kandydatem prezydenta do SN do rozstrzygnięcia, kto obejmie Biały Dom po wyborach 3 listopada, wypowiedziały się w GOP tylko Susan Collins i Lisa Murkowski. To za mało. Republikanie mają większość w Senacie (52 na 100 miejsc), co oznacza, że do zablokowania zatwierdzenia nominata potrzeba minimum czterech osób. Lider GOP w wyższej izbie Kongresu Mitch McConnell ogłosił już, że zarządzi głosowanie przed wyborami.

Reklama