Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Wybory w USA, ostatnia prosta. Ryzykowne wiece Trumpa

Prezydent Donald Trump na wiecu w Pensylwanii Prezydent Donald Trump na wiecu w Pensylwanii Carlos Barria / Forum
Donald Trump mówi o pandemii lekceważąco i twierdzi, że Biden proponuje lockdown. Na zdjęciach z wieców prezydenta widać, że wielu ludzi ignoruje zalecenia, żeby nosić maseczki i zachowywać dystans.

„Nawet 30 tys. zakażeń koronawirusem i ponad 700 zgonów mogło być efektem organizowanych od czerwca wieców Donalda Trumpa przed wyborami” – twierdzą ekonomiści z Uniwersytetu Stanforda w opublikowanym w piątek raporcie. Wniosek opierają na porównaniu zachorowalności na covid-19 w regionach, gdzie odbyło się 18 takich wieców z udziałem tysięcy ludzi, z sytuacją w innych częściach USA. Na spotkaniach z prezydentem większość jego zwolenników nie nosi maseczek i nie zachowuje zalecanego dystansu. A – jak ostrzegają lekarze – ryzyko infekcji wzrasta w tłumie, który w dodatku wznosi okrzyki i skanduje hasła.

Czytaj też: Demokraci mają szansę odbić Kongres republikanom

Wybory, Trump i pandemia

Niektórzy komentatorzy wątpią, czy ustalenia autorów raportu są w pełni wiarygodne, podważając jego metodologię. Ale inni, np. epidemiolożka z Boston University Eleanor Murray, uznają ją za prawidłową. Jeżeli można się spierać o podane liczby, to zdrowy rozsądek podpowiada, że masowe zgromadzenia, zwłaszcza we wnętrzach, stanowią zagrożenie dla zdrowia uczestników. Trzy spośród wspomnianych 18 wieców odbyły się w zamkniętych pomieszczeniach. Biały Dom informuje, że przybywającym na nie ludziom mierzy się temperaturę, dostarcza środki do odkażania dłoni, rozdaje się maseczki i zaleca je zakładać. Na zdjęciach z wieców widać jednak, że większość to ignoruje.

Trump upiera się, by kontynuować spotkania z tysiącami ludzi, ponieważ uważa to za najlepszy sposób mobilizacji fanów. W sondażach zdecydowanie prowadzi demokratyczny kandydat Joe Biden, ale jego przewaga nieco zmniejszyła się ostatnio w dwóch ważnych swingujących stanach: na Florydzie i w Pensylwanii.

Reklama