Świat

Papież mówi: szukran! Wnioski z wizyty w Iraku

Papież w poniedziałek rano zakończył wizytę w Iraku. Na zdjęciu na lotnisku w Bagdadzie tuż przed odlotem do Watykanu Papież w poniedziałek rano zakończył wizytę w Iraku. Na zdjęciu na lotnisku w Bagdadzie tuż przed odlotem do Watykanu Vatican Media / Reuters / Forum
Zasadnicze przesłanie wizyty Franciszka było takie: braterstwo albo bratobójstwo. Współpraca ponad różnicami zamiast wykluczania. Od polityków zależy, co z tym zrobić.

Papież Franciszek na koniec swej wizyty w Iraku podziękował krajowi po arabsku: szukran! Po mszy na stadionie w Irbilu spotkał się z ojcem dwuletniego chłopca, który utonął wraz ze starszym bratem i matką. Cała rodzina chciała dotrzeć przez morze do Grecji i Europy. Uciekali przed islamistycznymi fanatykami, którzy w szczytowym momencie ofensywy kontrolowali prawie połowę Iraku, siejąc zniszczenie i śmierć. Ocalał tylko ojciec Alyana Kurdiego.

Zdjęcie martwego dziecka na tureckim brzegu obiegło cały świat. Stało się wstrząsającym symbolem kryzysu, przez który przechodzi Irak i inne państwa regionu. Jego efektem jest współczesne „bieżeństwo”, exodus tamtejszej ludności, w tym bliskowschodnich chrześcijan, przed wojną, chaosem, pozbawieniem środków do życia i praw obywatelskich, brakiem widoków na normalną przyszłość.

Czytaj też: Chrześcijaństwo i islam. Czy pojednanie jest możliwe?

Franciszek w Iraku. „Cud”

Franciszek dziękował wszystkim, nie tylko mniejszości chrześcijańskiej, za przyjęcie w tak trudnym czasie. Wizyta w zgodnej ocenie obserwatorów irackich i zagranicznych była sukcesem, a w oczach tamtejszych chrześcijan – z których większość uznaje prymat biskupa Rzymu – nawet „cudem”. Swój udział w sukcesie mieli gospodarze, czyli państwo irackie, dyplomacja watykańska, iraccy liderzy religijni na czele z przywódcą irackiej większości szyickiej al-Sistanim, mieszkańcy kraju witający papieża, mimo że nie są chrześcijanami, i światowe media, które relacjonowały jego wizytę na czołowych miejscach swych serwisów informacyjnych.

Świat dzięki temu wspólnemu wysiłkowi przypomniał sobie o Iraku i jego problemach. Wpisują się one w obecną sytuację na całym globie – niepewną, niespokojną, nacechowaną kryzysem zaufania do władz politycznych i religijnych, brakiem wiary w szybką poprawę. Papież nie jest liderem politycznym, ale ma wpływ na zachowania polityków. Od nich zależy, czy i jak podejmą przesłanie wizyty Franciszka w Iraku, pierwszej w dziejach papiestwa. Marzył o niej Jan Paweł II, lecz Watykan uznał, że byłaby pośrednio legitymizacją autorytarnego reżimu ówczesnego prezydenta Saddama Husajna. Teraz, ponad 20 lat później, Watykan też miał wątpliwości. Chodziło o bezpieczeństwo i pandemię. Ostatecznie Franciszek postawił na swoim.

Braterstwo albo bratobójstwo

Zasadnicze przesłanie jego wizyty było takie: braterstwo albo bratobójstwo. Współpraca ponad różnicami wyznaniowymi, kulturowymi i politycznymi zamiast wzajemnego wykluczania, pokój, a nie wojna, nadzieja zamiast nienawiści. W Mosulu, wśród ruin czterech kościołów zniszczonych przez dżihadystów, Franciszek wysłuchał opowieści ofiar tzw. Państwa Islamskiego – a były nimi nie tylko chrześcijanie, ale też muzułmanie i Jazydzi. Powiedział wtedy, że jeśli wierzymy, że Bóg jest Bogiem życia, pokoju i miłości, to nie możemy zabijać naszych braci i sióstr w jego imię, wywoływać wojen i nienawidzić ludzi.

Wizytą w Iraku papież Franciszek dał przykład duchowy i moralny. Tylko tyle i aż tyle mógł zrobić i zrobił.

Czytaj też: Kościoły w Oriencie

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Kraj

Kaczyńskiego plan zemsty. Ma trzy części. Gotowy jest na moralnie wątpliwe rozwiązania

Prawica chce wykorzystać osłabione po wyborach morale w obozie władzy, aby ostatecznie pokonać swoich wrogów. Grozi procesami i więzieniem, głosząc dokończenie antyliberalnej rewolucji. To ma być odwet nie tylko na przeciwnikach, ale też na ich wyborcach. Co z tym zrobi druga strona?

Mariusz Janicki
16.07.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną