MARIA WIŚNIEWSKA: W grudniu złożył pan obietnicę, że odwiedzi strefę wolną od LGBT w Kraśniku. Dlaczego tak panu na tym zależało?
CLEMENT BEAUNE: To nie jest kwestia osobista, a europejska, dotyczy praw, które stoją u podstaw projektu europejskiego. To nie jest też kwestia pouczania nikogo, ale przypomnienie naszych wspólnych wartości. W Warszawie spotkałem wiele osób, które na co dzień walczą o prawa osób LGBT i kobiet. Uważam, że bronią praw europejskich – przywiązanie do spraw mniejszości, równości i tolerancji wyróżniają nas jako Europejczyków.
Tym razem nie uda mi się odwiedzić stref wolnych od LGBT, ale jeszcze wrócę do Polski i dotrzymam tego zobowiązania. To nie jest z mojej strony prowokacja – nie walczę przeciwko nikomu. Walczę o prawa. Jeśli teraz nie będziemy ich bronić, to za kilka lat już nic po nich nie zostanie.
Daniel Passent: Francuzowi wstęp wzbroniony!
W lutym powiedział pan, że Francja nie wyklucza porzucenia projektu Nord Stream 2. Później szef dyplomacji Jean-Yves Le Drian podkreślił, że Francja nie będzie mieszać się w spór o gazociąg. Jakie jest w końcu stanowisko Francji?
Zastrzeżenia, jakie mamy do Nord Stream 2, są znane od dawna i nie zależą od aktualnej sytuacji w Rosji czy sprawy Aleksieja Nawalnego. Nigdy nie kryliśmy dystansu do tego projektu. Zresztą razem z Polską dwa lata temu zaproponowaliśmy rewizję dyrektywy gazowej, która miała na celu zmienić jego ramy prawne.