Świat

Europa powoli znosi restrykcje. Co z podróżami?

Lotnisko Schiphol pod Amsterdamem. Turyści udają się na grecką wyspę Rodos. Lotnisko Schiphol pod Amsterdamem. Turyści udają się na grecką wyspę Rodos. Joris van Gennip / Laif / Forum
Pandemia wcale nie odpuszcza w Europie, ale wiele krajów luzuje ograniczenia, jakby chciało zadekretować odejście koronawirusa. U progu wakacji najwięcej emocji budzi kwestia podróży w miejsca szczególnie popularne wśród turystów.

Powoli do w miarę normalnego życia wraca Grecja (11 mln mieszkańców, niespełna 370 tys. przypadków koronawirusa i 11,1 tys. zgonów), która jako tako poradziła sobie z epidemią, co osiągnęła za cenę ostrych restrykcji wprowadzonych zeszłej jesieni. Uczniowie już uczestniczą w zajęciach osobiście, ale muszą dwa razy w tygodniu robić sobie test i nosić maseczki. Do orzekania wróciły sądy zajmujące się sprawami cywilnymi, procesy w sprawach karnych nadal podlegają specjalnym zasadom. Na początku maja zniesiono wprowadzony w listopadzie zakaz stołowania się na zewnątrz restauracji, barów i kawiarń. Na zakupy nadal można pójść jedynie po umówieniu pory wizyty w sklepie.

Grecja i Chorwacja zapraszają turystów

Na porę graniczną wyznaczono godz. 6 rano 14 maja, na kiedy zaplanowano otwarcie lotnisk, muzeów, wszystkich plaż, campingów i restauracji, znów będzie można podróżować bez przeszkód między regionami. Zaczną wtedy obowiązywać ułatwienia dla turystów ze wszystkich państw. Przyjezdni przy wjeździe nie będą musieli poddawać się kwarantannie ani testom, choć władze zapowiadają losowe badania przesiewowe na granicach. Niekłopotliwy wjazd do Grecji będzie możliwy dla w pełni zaszczepionych lub dysponujących negatywnym wynikiem aktualnego testu PCR, który nie jest starszy niż 72 godziny. Maseczki trzeba będzie nosić wszędzie z wyjątkiem plaż.

Chorwaccy hotelarze narzekają na bardzo niski poziom czerwcowych rezerwacji i martwią się, co będzie z resztą lata. Ale i tak branża spodziewa się lepszego sezonu niż rok temu. Pomóc ma wysoki poziom szczepień wśród pracowników sektora turystycznego, 70 proc. z nich deklaruje, że pozwoli się zaszczepić. Chorwacja (4 mln mieszkańców, prawie 350 tys. przypadków, 7,5 tys. zgonów) od tygodni zaprasza w pełni zaszczepionych turystów, ozdrowieńców lub mających negatywny wynik testu (48 godzin), przebadać można się też po przyjeździe. Przy czym sytuacja epidemiczna wcale nie jest tam tak różowa, jak chce chorwacka kampania promocyjna, wabiąca wolnymi od covidu wyspami na Adriatyku. Choć akurat na archipelagu faktycznie notuje się mniej zachorowań niż w kontynentalnej części kraju.

Czytaj też: Jak Grecja szykowała się do zeszłorocznych wakacji

Francja otwiera się za dnia

Promocja jest potrzebna, bo zapowiada się, że w nadchodzącym sezonie nakręci się rywalizacja o turystów gotowych zignorować pandemię, podjąć ryzyko i ruszyć w podróż. Do walki o nich dołączyła Francja, która jednak wymaga od wszystkich – w tym przyjeżdżających z państw unijnych i Wielkiej Brytanii – negatywnego wyniku testu PCR. Francja (65 mln mieszkańców, 5,8 mln przypadków, 107 tys. zgonów) luzuje obostrzenia stopniowo, w ramach planu ogłoszonego w kwietniu. Dzieci wróciły do szkół, można już wyjechać dalej niż 10 km od miejsca zamieszkania bez istotnej przyczyny. Ważny będzie 19 maja, gdy kawiarnie i restauracje będą mogły wystawić stoły na zewnątrz – z limitem sześciu gości na stolik. Tego samego dnia nocna godzina policyjna zacznie się nie o 7, a o 9 wieczorem, nadal potrwa do 6 rano.

Turyści zaszczepieni będą mogli przekroczyć granice od 9 czerwca. Większość ograniczeń – w tym nocna godzina policyjna – ma zostać zawieszonych z końcem czerwca, o ile liczbę przypadków uda się utrzymać pod kontrolą. Z jedną uwagą: kluby nocne i wtedy pozostaną zamknięte.

Czytaj też: Unia stawia na szczepionki mRNA

Włochy wciąż z maseczkami

Skoro Francja, to i Włochy (60 mln mieszkańców, 4,1 mln przypadków, 123 tys. zgonów), które wprowadziły jedne z najsurowszych restrykcji w Europie. Od końca kwietnia ruszył program stopniowych otwarć, kraj podzielono na strefy, w tych z mniejszą liczbą zakażeń już w kwietniu działalność wznowiły szkoły, uniwersytety, częściowo kina, teatry i muzea, zajęcia sportowe na świeżym powietrzu, restauracje i bary wróciły do karmienia na zewnątrz. Nie zrezygnowano z maseczek i nocnej godziny policyjnej, choć jej zasady są liberalizowane. Tu też połowa maja ma być punktem zwrotnym dla przyjazdu turystów – ozdrowieńców, zaszczepionych lub z negatywnym testem. Na 15 maja wyznaczono ponowne otwarcie basenów i centrów handlowych.

Natomiast 1 czerwca otwierają się siłownie i wnętrza restauracji czy barów między 5 rano a 6 wieczorem. Kibicie wrócą na stadiony, na razie góra 25 proc. miejsc będzie mogło być zajętych (do 100 osób). Po siedmiu miesiącach właśnie otworzyła się mediolańska La Scala, z limitem 500 osób na widowni i nakazem noszenia masek dla publiczności i orkiestry. Od 1 lipca wrócą targi i konferencje. Włoski premier chwalił się ostatnio dużym wzrostem rezerwacji w miejscach udostępniających noclegi. Jest obawa powtórki z zeszłego roku i zaostrzenia zasad w sierpniu, gdy zdarzało się wielokrotnie we Włoszech, że surowe zasady były łamane w hotelach i na plażach przez imprezujących urlopowiczów.

Czytaj też: Jak zaszczepić najbiedniejsze rejony świata?

Majorka uderzona covidem

Hiszpania (47 mln mieszkańców, 3,6 mln przypadków, 79 tys. zgonów) zakończyła swój stan wyjątkowy 9 maja, co nie oznacza zniesienia ograniczeń, z których wiele wprowadzanych jest przez władze autonomicznych regionów. Na przykład Katalonia wycofała się z godziny policyjnej i zgodziła się na zebrania nie więcej niż sześciu osób. Bary i restauracje są otwarte do 23 wieczorem, z limitem czterech gości na stolik. Sklepy są otwarte, palcówki kulturalne i miejsca służące do uprawiania sportu muszą się zamknąć maksymalnie o 23. Działają parki rozrywki, ale z limitem jednej trzeciej odwiedzających. W świątyniach wierni mogą zająć do połowy miejsc. Zamknięte są wciąż dyskoteki i kluby nocne.

Z kolei np. na ratującej sezon turystyczny Majorce, silnie uderzonej falą covidu w styczniu i lutym, stan alarmowy potrwa do 24 maja. Restrykcje na wyspie sprowadzają się do licznych ograniczeń, surowszych limitów w centrach handlowych, sklepach, plaż zamkniętych w nocy, nakazu noszenia maseczek podczas większych spotkań na plaży.

Czytaj też: Egipt bez turystów

Covidowe certyfikaty

Unii wciąż nie udało się wprowadzić jednolitych zasad certyfikatów covidowych, które w pełni zaszczepionym zapewniłyby swobodne podróże. Ale poszczególne kraje wprowadziły własne zasady rejestrowania przyjazdów, strony internetowe dla podróżujących po ich terytorium i cyfrowe zaświadczenia o pełnym szczepieniu. Już w zeszłym roku takie zaświadczenia, sprowadzające się de facto do przepustek sprzężonych z systemem wymuszania posłuszeństwa obywateli, szeroko wprowadziły Chiny. W Europie własne wewnętrzne „paszporty” wydają choćby Dania, Litwa i Estonia.

Niemniej opracowanie standardu trwa. Do końca maja będą prowadzone próby systemu zielonych certyfikatów, ma wziąć w nich udział 18 państw Unii i Islandia. Kluczową rzeczą jest potwierdzanie autentyczności wygenerowanego przez system zaświadczenia oraz bezpieczeństwo danych. Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zapowiada, że prace dotyczące zgrania spraw technicznych i ustalenia zasad prawnych powinny zakończyć się w czerwcu. Polska na razie w tych pracach nie uczestniczy.

Czytaj też: Turyści plus. Latają dookoła świata, żeby się zaszczepić

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Rynek

Siostrom tlen! Pielęgniarki mają dość. Dla niektórych wielka podwyżka okazała się obniżką

Nabite w butelkę przez poprzedni rząd PiS i Suwerennej Polski czują się nie tylko pielęgniarki, ale także dyrektorzy szpitali. System publicznej ochrony zdrowia wali się nie tylko z braku pieniędzy, ale także z braku odpowiedzialności i wyobraźni.

Joanna Solska
11.10.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną