We Włoszech trwa święto piłki nożnej: Euro 2020 połączone z uroczystym pożegnaniem covidu. Przynajmniej wszyscy mają nadzieję, że to już wreszcie jest pożegnanie.
Czytaj też: Europa powoli znosi restrykcje. Co z podróżami?
Turystów brakuje
Niedzielny poranek w Perugii. Prawie brak turystów, którzy zawsze tak chętnie odwiedzali tysiącletnie mury tego miasta. Mimo że wakacje zaczęły się we Włoszech 10 czerwca, ogródków kawiarnianych jest znacznie mniej niż przed pandemią. Perugia to miasto uniwersyteckie. Ale w mijającym roku studentów prawie tu nie było. Rozjechali się do domów i studiowali online, oczywiście przez covid. Miasto cierpi z tego powodu, bo mieszkania do wynajęcia stoją puste.
150-tys. Perugia to społeczność ludzi starszych, którzy żyją w dostatku z uwagi na wysokie emerytury wypracowane w latach boomu gospodarczego lat 70. i 80. Włosi mają największe oszczędności w Europie: w lokatach, papierach wartościowych i nieruchomościach. I właśnie dlatego część obywateli przetrwało pandemię w całkiem niezłej kondycji finansowej. Ale oczywiście tylko część.
– Gdyby nie to, że mam własne pieniądze i mogłem z nich do życia dołożyć, tobym swojego biznesu w czasie covid nie utrzymał – mówi Luca, właściciel baru w eleganckiej dzielnicy Case Brucciate. – Państwo pomogło mi minimalnie i tylko na początku – dodaje. I nie ukrywa, że martwi się o swoje miasto. – Kiedyś były tu miejsca pracy, dziś jest ich coraz mniej. Młodzi uciekają, co będzie, gdy seniorzy umrą?