Od dekady szefowie Komisji Europejskiej przedstawiają w Parlamencie Europejskim raz w roku „orędzie o stanie Unii”. Dziś swoje wygłosiła Ursula von der Leyen.
Czytaj też: Wojna PiS z UE może być jeszcze droższa
Spory o praworządność, wsparcie w sprawie granicy
„Gwarancją naszych wartości jest nasz porządek prawny i wyroki TSUE. Te wyroki są wiążące. I dbamy o to, by były wykonywane – zapewniła. – Idziemy dwutorowo: dialog i zdecydowane działania. Przykładem mogą być te podjęte w zeszłym tygodniu. Nadal będziemy tak postępować” – zapowiedziała von der Leyen, której słowa można czytać w kontekście m.in. sytuacji niewykonującej postanowień i orzeczeń TSUE Polski (KE zwróciła się do Trybunału Sprawiedliwości o nałożenie kar na nasz kraj). To także odpowiedź dla tych europosłów, którzy zarzucają szefowej KE opieszałość w pilnowaniu reguł państwa prawa.
Nie wszystkich przekonała. Dacian Ciolos, szef liberalnej frakcji Odnowić Europę, wytykał dziś Komisji niekorzystanie z mechanizmu „pieniądze za praworządność”. „W Unii wyłania się coraz więcej ognisk illiberalizmu. Trzeba je wygaszać, zanim dojdzie do pożaru. To pani mu się tym zająć” – wzywał Ciolos. Z drugiej strony było wystąpienie Beaty Szydło, która broniła regionów karanych za „wyrażanie poparcia dla wartości rodzinnych i chrześcijańskich”. Chodzi oczywiście o uchwały w sprawie „stref wolnych od ideologii LGBT”, które na razie mają wstrzymane niektóre fundusze europejskie.
Von der Leyen zapowiedziała też na przyszły rok projekt przepisów wspomagających ochronę mediów.