Ursula von der Leyen wymieniła trzy warunki zatwierdzenia polskiego KPO: jasne zobowiązanie do likwidacji Izby Dyscyplinarnej SN, zmiany w systemie dyscyplinarnym w wymiarze sprawiedliwości, a także zapoczątkowanie procesu przywracania odsuniętych sędziów do orzekania. „W przepisach o Funduszu Odbudowy zgodziliśmy się, że mamy pieniądze na inwestycje połączone z reformami. Te reformy mają być związane z rekomendacjami »semestru europejskiego«. Dla Polski takim długotrwałym zaleceniem jest niezależność sądownictwa” – tak szefowa KE skomentowała w czwartek pytania o opóźnienia z polskim KPO.
Wymieniając kluczowe warunki stawiane Polsce, dodała: „To jest do zrobienia. Mam nadzieję, że osiągniemy porozumienie, ale te reformy to jest dla nas warunek nieodzowny”.
Czytaj też: Wojna PiS z UE może być jeszcze droższa
Wyrok TK Przyłębskiej i rozmowy o KPO
Krajowy Plan Odbudowy dla Polski jest wart miliardy euro (23,9 mld dotacji oraz 12,1 mld tanich pożyczek; o pozostałe 22 mld rząd może prosić do 2023 r.). Ma być wsparciem po pandemicznym kryzysie, ale dla rządów PiS i Solidarnej Polski to także wielka kroplówka, niezbędna dla utrzymania władzy. KPO wciąż nie został zatwierdzony, choć był wynegocjowany już w połowie lipca. Bruksela przyhamowała go nagle po pierwszym orzeczeniu TK Julii Przyłębskiej, w którym stwierdzono, że Polska nie musi wykonywać środków tymczasowych nałożonych przez TSUE w sprawie sądownictwa.
Zgodnie z przepisami o Funduszu Odbudowy każdy KPO „ma przyczyniać się do skutecznego sprostania wszystkim wyzwaniom lub ich znacznej części, które zostały wskazane w zaleceniach dla poszczególnych krajów”.