Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Miliardy euro dla Polski. Von der Leyen stawia trzy warunki

Szefowa KE Ursula von der Leyen Szefowa KE Ursula von der Leyen Unia Europejska, 2019 / mat. pr.
Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen pierwszy raz publicznie ogłosiła, czego Bruksela oczekuje od Warszawy w związku ze sporem o praworządność i perspektywą zatwierdzenia (lub nie) Krajowego Planu Odbudowy.

Ursula von der Leyen wymieniła trzy warunki zatwierdzenia polskiego KPO: jasne zobowiązanie do likwidacji Izby Dyscyplinarnej SN, zmiany w systemie dyscyplinarnym w wymiarze sprawiedliwości, a także zapoczątkowanie procesu przywracania odsuniętych sędziów do orzekania. „W przepisach o Funduszu Odbudowy zgodziliśmy się, że mamy pieniądze na inwestycje połączone z reformami. Te reformy mają być związane z rekomendacjami »semestru europejskiego«. Dla Polski takim długotrwałym zaleceniem jest niezależność sądownictwa” – tak szefowa KE skomentowała w czwartek pytania o opóźnienia z polskim KPO.

Wymieniając kluczowe warunki stawiane Polsce, dodała: „To jest do zrobienia. Mam nadzieję, że osiągniemy porozumienie, ale te reformy to jest dla nas warunek nieodzowny”.

Czytaj też: Wojna PiS z UE może być jeszcze droższa

Wyrok TK Przyłębskiej i rozmowy o KPO

Krajowy Plan Odbudowy dla Polski jest wart miliardy euro (23,9 mld dotacji oraz 12,1 mld tanich pożyczek; o pozostałe 22 mld rząd może prosić do 2023 r.). Ma być wsparciem po pandemicznym kryzysie, ale dla rządów PiS i Solidarnej Polski to także wielka kroplówka, niezbędna dla utrzymania władzy. KPO wciąż nie został zatwierdzony, choć był wynegocjowany już w połowie lipca. Bruksela przyhamowała go nagle po pierwszym orzeczeniu TK Julii Przyłębskiej, w którym stwierdzono, że Polska nie musi wykonywać środków tymczasowych nałożonych przez TSUE w sprawie sądownictwa.

Zgodnie z przepisami o Funduszu Odbudowy każdy KPO „ma przyczyniać się do skutecznego sprostania wszystkim wyzwaniom lub ich znacznej części, które zostały wskazane w zaleceniach dla poszczególnych krajów”.

Reklama