Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

„Paraliżujący efekt ostrego prawa”. Świat pisze o śmierci Izy z Pszczyny

Kraków, demonstracja pod hasłem „Ani jednej więcej” po śmierci 30-letniej Izy z Pszczyny Kraków, demonstracja pod hasłem „Ani jednej więcej” po śmierci 30-letniej Izy z Pszczyny Adrianna Bochenek / Agencja Gazeta
Wywołane śmiercią 30-latki z Pszczyny demonstracje przeciwko prawu antyaborcyjnemu trafiły na czołówki serwisów. Media zgodnie podkreślają, że ostre przepisy potęgują strach w polskim społeczeństwie.

„Informacja o śmierci pacjentki przebiła się do mediów w politycznie delikatnym momencie” – pisze europejska odsłona serwisu „Politico”, zauważając, że niedawno do Sejmu trafił projekt obywatelski zakładający zaostrzenie kar za aborcję – nawet 25 lat pozbawienia wolności. Gwałt lub kazirodztwo będące źródłem ciąży lub wywołane nią zagrożenie życia matki zostałyby zaś usunięte jako przesłanki dopuszczające aborcję.

W kontekście tych wydarzeń tragedia z Pszczyny nabiera jeszcze silniejszego wymiaru symbolicznego, wskazuje „Politico”. Serwis podkreśla, że protesty odbyły się w weekend praktycznie w całym kraju, wzięli w nich udział aktywiści i liderzy opozycji. Polaków na ulice wypchnęła nie tylko śmierć Izabeli, ale też podejście lekarzy do stanu zdrowia pacjentki. Portal obszernie cytuje Jolantę Budzowską, pełnomocniczkę rodziny, która relacjonuje, że personel był bierny i czekał na śmierć płodu, narażając zdrowie matki. Mimo ryzyka nie zdecydowano się przerwać ciąży, co doprowadziło do śmierci 30-latki na sepsę. Szpital, dodaje „Politico”, zasłania się prawem, podkreślając, że prowadził opiekę „z poszanowaniem standardów prawnych i procedur obowiązujących w Polsce”.

Jan Dziadul:

  • aborcja
  • ciąża
  • Reklama