Przez polskie media w ostatnich dniach przeszła fala tekstów o tym, że polscy imigranci masowo opuszczają Norwegię. Media narodowe dodawały, że to przede wszystkim efekt wzrostu płac w Polsce pod rządami PiS, a także spadku kursu norweskiej korony. Jak to wygląda na miejscu?
Polacy od lat stanowią najliczniejszą po samych Norwegach grupę etniczną w kraju. Według danych Centralnego Urzędu Statystycznego (Statistisk sentralbyrå) w 2021 r. było nas tu, razem z urodzonymi na miejscu dziećmi, 117 tys. w ponadpięciomilionowym kraju. Pracownicy szarej strefy mogą znacząco podnosić te statystyki. Od wstąpienia Polski do Unii Europejskiej liczba migrujących do Norwegii rosła skokowo od kilku tysięcy osób w 2004 r., czasem dwukrotnie w ciągu roku. W ostatnich kilku latach statystyki utrzymują się na niemal niezmiennym poziomie. Najwięcej po Polakach jest w Norwegii Litwinów – 48 564.
Czy teraz liczba Polaków w Norwegii zaczęła spadać? I czy wpływ na to miały rządy PiS? Prof. Marta Bivand Erdal, współkierująca norweskim Centrum Badań nad Migracją PRIO: – Trudno powiedzieć. Ponad 100 tys. Polaków w Norwegii reprezentuje pełne spektrum polityczne. Przy podejmowaniu decyzji o pozostaniu lub powrocie jedni kierują się kwestiami finansowymi, dla innych ważna jest również sytuacja społeczna i polityczna. Pytanie, jakie się teraz pojawia, to czy po pandemii liczba Polaków i innych migrantów z Europy Wschodniej zmaleje na stałe. Na norweskim rynku pracy są bardzo potrzebni.
Czytaj też: Norwegia, kraj ekościemy
Ci, którzy wyjeżdżają
Migranci sprowadzający się do Norwegii dość wyraźnie dzielą się na dwie grupy.