Książę Andrzej, diuk Jorku, drugi syn królowej Elżbiety II i jedna z czterech osób zdolnych przejąć jej prerogatywy, został pozbawiony dystynkcji wojskowych (poza tytułem wiceadmirała). Nie będzie też używać publicznie tytułu „Jego Królewska Wysokość”, który przysługiwał mu ze względu na bliskość do tronu. Ta decyzja została zakomunikowana w czwartek wieczorem w reakcji na odrzucenie argumentacji adwokatów, którzy starali się doprowadzić do odrzucenia pozwu cywilnego w sprawie gwałtu na osobie nieletniej. Pozew złożono na podstawie oskarżeń Virginii Giuffre, wobec której książę Andrzej miał się jakoby dopuścić gwałtu trzykrotnie w 2001 r.
Amerykańskie prawo przewiduje możliwość założenia sprawy cywilnej zamiast lub równolegle do sprawy karnej o napaść seksualną. Procedury różnią się wymaganym do rozstrzygnięcia ciężarem dowodowym – w przypadku sprawy karnej dowodzenie musi „usunąć wszelką racjonalną wątpliwość”(„beyond reasonable doubt”), w cywilnej wystarczy „przeważający ciężar dowodów” („preponderance of evidence”). W praktyce często stawką jest odnowienie traumy przy zeznaniach ofiar.
Czytaj też: Molestowanie. Dlaczego kobiety milczą przez lata?
Czy można aresztować księcia?
Z punktu widzenia Giuffre pozew cywilny oznacza również ominięcie pytań o to, czy książę Andrzej w ogóle może być aresztowany. W brytyjskim systemie monarcha jako „źródło praw” cieszy się pełnym immunitetem (aczkolwiek