Po zachodniej stronie Kijowa Rosjanie cofnęli się na linię Malin–Borodzianka–Bucza–Hostomel, czyli są teraz po północno-zachodniej stronie miasta, ich włamanie na wschodnią stronę zostało odparte przez pancerno-zmechanizowane jednostki ukraińskie, które przeprowadziły skuteczny kontratak. Na tej właśnie linii Rosjanie kopią transzeje i usypują obwałowania dla ciężkiego sprzętu, co może wskazywać na fakt, że chwilowo nie decydują się na dalsze próby okrążenia Kijowa. Do samego miasta też im się raczej nie pali wchodzić, wszak doświadczenia z Mariupola ich do tego nie zachęcają, o czym dalej.
Szczerek: Lecę do schronu! Ukraina walczy z całym poświeceniem
Fronty wojny. Rosjanie stoją, Ukraińcy odnoszą sukcesy
Z kolei po wschodniej stronie Kijowa kolejne ukraińskie kontruderzenia odrzuciły Rosjan aż na linię rzeki Supij, czyli pod Nowyj Bykiw –Żurowka–Jagodzin, a zatem na aż ok. 70 km od Kijowa. To duży ukraiński sukces – tak, jakby ktoś oblegał Warszawę, ale został odrzucony pod Skierniewice.
Podobnie udało się odblokować Charków. Na zachód od Charkowa linia frontu przebiega przez Sumy, Ochtyrkę i Dergacze, czyli ok. 40 km od rosyjskiej granicy, za wyjątkiem rejonu samego Charkowa, gdzie Rosjanie są ok. 25 km od własnej granicy. Nieco gorzej jest na froncie wschodnim, gdzie Rosjanie stoją pod Czuhujewem, dokładnie na wschód od Charkowa, zaś czołówka ich natarcia toczyła do niedawna ciężkie walki o Izium, niemal w połowie drogi między Charkowem a Ługańskiem, ponad 100 km od granicy z Rosją. Wygląda na to, że sukcesy (o ile tak je można nazwać) rosyjskie w rejonie zbuntowanych