Świat

35. dzień wojny. Rosyjskie obietnice bez pokrycia i Nju-Jork pod ostrzałem

Siły Donieckiej Republiki Ludowej próbujące zdobyć Mariupol Siły Donieckiej Republiki Ludowej próbujące zdobyć Mariupol Maximilian Clarke / Zuma Press / Forum
Kolejny dzień wojny upłynął przede wszystkim pod znakiem nowej tury rozmów, choć ciężko nazwać je pokojowymi. Moim zdaniem Rosjanie bezczelnie grają na czas.

Rosyjski negocjator pochodzenia ukraińskiego Władimir Miedinski, w latach 2012–20 minister kultury Federacji Rosyjskiej, oświadczył w Stambule, że wojska radykalnie ograniczą aktywność w rejonie Kijowa i Czernihowa. Dziwaczne stwierdzenie, nieprawdaż? Co to znaczy „radykalnie”? Czy wojska zostaną wycofane? Ale w żadnym razie! Wycofywane są, ale pojedyncze poharatane oddziały, zapewne w celu ich uzupełnienia i przerzucenia na inny kierunek. Nie ma co się nabierać na rosyjskie oświadczenia. Gdy się im bliżej przyjrzeć, są pozbawione sensu. Popatrzmy, co naprawdę dzieje się na frontach wojny.

Czytaj też: Dlaczego Rosjanie popierają Putina i wciąż chwalą Stalina

.Karolina Żelazińska/Polityka.

Co się dzieje wokół Kijowa?

Wyklarowała się sytuacja, która wskazuje na to, że Rosjanie zrezygnowali z planów okrążenia Kijowa. W obszarze pasa przesłaniania większą aktywność w ciągu dnia wykazywała artyleria ukraińska, niemniej jednak po zmroku doszło do serii rosyjskich ataków na przedmieścia Kijowa przeprowadzonych przy pomocy wieloprowadnicowych wyrzutni rakiet. Prawdopodobnie atak ten mógł mieć na celu osłonę wycofania się części wojsk z tego obszaru, co potwierdzono zdjęciami z Białorusi. Trudno powiedzieć, jakie jednostki wycofano, ale najbardziej ucierpiały tu 37. Budapesztańska Brygada Zmechanizowana Gwardii z Buriacji na Zabajkale, którą mocno przetrzepano pod Makarowką na zachód od Kijowa, 155. Brygada Piechoty Morskiej z Władywostoku, która została z ciężkimi stratami wyrzucona z Irpienia, oraz 106.

Reklama