Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Władze Hongkongu aresztują kard. Zena. Co zrobi Watykan?

Kard. Joseph Zen był krytykiem polityki komunistów od dziesięcioleci. Kard. Joseph Zen był krytykiem polityki komunistów od dziesięcioleci. Bobby Yip / Reuters / Forum
90-letni kardynał Zen starał się pomagać demokratom. Władze wykorzystały to jako pretekst do aresztowania go pod zarzutem naruszania represyjnej ustawy o bezpieczeństwie narodowym.

W totalitarnym państwie nie ma miejsca na swobody demokratyczne, w tym wolność religijną. Państwo totalitarne chce kontrolować społeczeństwo, więc najwyżej może tolerować organizacje religijne. Pod warunkiem że ma nad nimi kontrolę. Kontrola oznacza, że władze w takich organizacjach mogą sprawować tylko osoby lojalne lub neutralne wobec władz państwowych. Aresztowany właśnie w Hongkongu emerytowany kardynał Joseph Zen nie jest taką osobą. Jest krytykiem chińskiej polityki wobec Hongkongu i wobec Kościoła rzymskokatolickiego w komunistycznych Chinach.

Sygnał z Pekinu dla Waszyngtonu

Jego postawa jest niezmienna. Był krytykiem polityki komunistów od dziesięcioleci. Wspierał ruch demokratyczny jako biskup Hongkongu. Również podczas tamtejszych protestów obywatelskich w ostatnich latach, gdy Pekin zaostrzył kurs, dążąc do likwidacji odrębności Hongkongu. Odrębność była gwarantowana w ramach doktryny „dwa systemy, jeden kraj”. Hongkong po powrocie spod władztwa brytyjskiego miał pozostać demokratycznym wyjątkiem w autorytarnym systemie ChRL.

Pekin respektował ten status. Sprawdzał, czy można by go rozszerzyć, nie naruszając monopolu władzy komunistów. Doszedł ostatecznie do wniosku, że to niemożliwe. Zaczęły się restrykcje i represje wobec sił i organizacji demokratycznych broniących status quo. „Rewolucja parasoli” została zduszona, jej przywódcy i aktywiści wylądowali na emigracji lub w więzieniu.

Reklama