Zbliża się krytyczny, w jakimś sensie rozstrzygający etap wojny. Jeszcze tydzień, może dwa. Uderzające jest też to, że Putin jest jak współczesny Stalin. Wybrali tę samą drogę, mają identyczny charakter. I obaj przegrali, choć zdążyli wyrządzić wiele zła.
W Siewierodoniecku walki toczyły się ze zmiennym szczęściem, ale wygląda na to, że celem ukraińskiego kontrataku było odzyskanie połączenia z wielkimi zakładami „Azot”, gdzie wśród przemysłowej zabudowy ukryli się obrońcy, bo to nieco łatwiejszy rejon. Na szczęście udało się, nie będzie drugiego Mariupola.
Rosjanie silnie zaatakowali też pod Iziumem w różnych kierunkach.