Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Świat

133. dzień wojny. Walka z Rosją będzie długa i ciężka. Kluczowe są rezerwy

Dym po ostrzale w Doniecku. 6 lipca 2022 r. Dym po ostrzale w Doniecku. 6 lipca 2022 r. Alexander Ermochenko / Forum
Na frontach, zgodnie z przewidywaniami, nie ma większych zmian. Rosjanie po anemicznych wypadach w stronę Siewierska na razie stanęli. Ale ochoty na wojnę nie stracili. Polityczne kierownictwo stało się harde.

Po podbiciu Łysyczańska Rosjanie zajęli się rozminowywaniem okolic. Znając życie, trochę to potrwa. Zapewne ukraińskie wojska rozstawiły miny tak, by to agresorzy byli ofiarami, a nie cywile.

Oczywiście nie było żadnych szybkich natarć w kierunku na Siewiersk. Kontynuowano jedynie atak po południowej stronie Bachmutu, ale tam to już trwa od jakiegoś czasu. Główne natarcie poszło na miejscowość Nowołuhanśke przy samej granicy z terenami zajętymi już w 2014 r. Gdyby Rosjanie dotarli do szosy biegnącej od południa, mogliby podjąć atak na Bachmut z dwóch kierunków i wzajemnie udzielić sobie wsparcia. Widać, że dowódcy jednak się uczą.

Co ciekawe, ukraińskie wojska podjęły ograniczoną kontrofensywę pod Donieckiem. 30 km na południowy zachód od miasta odzyskały niewielką wieś Sołodke. Pod Charkowem nacierali z kolei Rosjanie – ale bez sukcesów. A na południowym froncie pod Chersoniem Ukraińcy odparli kontrataki pod Łozowem (wieś z obwodu chersońskiego; wiele miejscowości nosi w Ukrainie tę nazwę), co oznacza, że przekroczyli rzekę Ingulec w więcej niż jednym miejscu. Ciekawe, co będzie dalej.

Tym, którzy żywili jakieś płonne nadzieje, że Rosjanie zmienili cele i zadowolą się Donbasem. Tym, którzy uważają, że gdyby Ukraina oddała Donbas, zapanowałby wieczny pokój i świat znów byłby piękny. Tym wszystkim dedykuję wypowiedź Nikołaja Patruszewa. To nie byle kto. Gen. armii, były dyrektor FSB, obecnie sekretarz Rady Bezpieczeństwa Rosji, jeden z najbliższych współpracowników prezydenta. Jeśli on coś mówi, to wie, co mówi.

A tym razem przypomniał, jakie są cele wojny. I że nie uległy zmianie od 24 lutego. Powtórzył to, o czym powiedział wówczas Putin: o denazyfikacji, demilitaryzacji i że jedyne, co Rosję zadowoli, to na wieki całkowicie neutralne państwo między NATO a Rosją.

Reklama