Zaczęło się pod koniec lipca. Rosyjskie wojska, które chcą za wszelką cenę utrzymać przyczółek na prawym brzegu Dniepru, z nadzieją na ofensywę na Mikołajów i Odessę, zostały ściągnięte pod Chersoń. Pojawiły się tu trzy z czterech dywizji powietrzno-desantowych, a czwarta jest niedaleko, stoi na południowym brzegu rzeki między miastem a Krymem. Wepchnięto też tutaj dwie z trzech brygad powietrzno-szturmowych. Na miejscu znalazły się 35., 36. i 49. Armia oraz 22. Korpus Armijny z Krymu. Armie 5. i 29. trzymają obronę na południe od Nowej Kachowki, a 58. jest w Melitopolu. 8. Armia trzyma obronę na odcinku Wołnowachy i na zachód od Doniecka. Przemieszano więc siły Wschodniej Grupy Wojsk (Wschodniego OW) i Południowej Grupy Wojsk (Południowego OW).
W ten sposób wyciągnięto z Donbasu sporo wrogich wojsk. W rejonie Doniecka i Popasnej walczą tylko siły Donieckiej RL i Grupy Wagnera. Pod Siewierodonieck i Łysyczańsk skierowano resztki 41. Armii, która ma mniej niż połowę stanów, i wzmocniono je siłami Ługańskiej RL. Obszar od Łymanu do Rubiżnego powierzono pozostałościom 2. Armii Gwardii. Obie są za słabe nawet na to, by prowadzić skuteczną obronę, nie mówiąc już o działaniach ofensywnych. Wygląda i na to, że są kompletnie zdemoralizowane. Należą do Centralnej Grupy Wojsk powstałej na bazie Centralnego Okręgu Wojskowego.
Pod Charkowem i Iziumem pozostała już tylko Zachodnia Grupa Wojsk złożona z 6. Armii (walczy na północ od Charkowa) oraz równie przetrzepanej 1. Armii Pancernej Gwardii i 20. Armii Gwardii (usiłują nacierać spod Iziumu na południe). Odejście trzech armii Wschodniego OW (29., 35 i 36.) i wojsk powietrzno-desantowych wytworzyło tu lukę, którą nieporadnie próbowano załatać 11.