Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

271. dzień wojny. Będzie nowy Czarnobyl? Rosja groźnie i głupio igra z atomem

Zaporoska Elektrownia Atomowa w Enerhodarze nad Dnieprem Zaporoska Elektrownia Atomowa w Enerhodarze nad Dnieprem Alexander Ermochenko / Reuters / Forum
Rosja ma pełną świadomość, że użycie broni jądrowej w Ukrainie spotkałoby się z potężnymi konsekwencjami, a mimo to usiłuje wzbudzić niepokój poprzez różne prowokacje. Zachód ma się wystraszyć i ustąpić. Pokażmy Rosji figę z makiem.

W sumie może być też inny, bardziej dosadny gest, bo tylko ciężki siermiężny język siły Rosja rozumie. Tymczasem najwyraźniej igra z ogniem. Co chcieli osiągnąć autorzy najnowszej prowokacji, trudno powiedzieć, ale może mieć ona związek z chęcią ograniczenia dostaw energii elektrycznej do nieokupowanej części Ukrainy.

Chodzi oczywiście o Zaporoską Elektrownię Atomową w Enerhodarze nad Dnieprem, największą tego typu elektrownię w Europie. Znajduje się w niej sześć bloków energetycznych wielkiej mocy, no i oczywiście tyleż reaktorów atomowych. Wszystkie są obecnie czynne, dostarczając prąd do znacznej części okupowanych terytoriów Ukrainy, a i niewykluczone, że pod tę sieć wpięto też energetyczną sieć rosyjską, by zaopatrywać w prąd choćby rejony przygraniczne. Co ciekawe, w ramach ukraińskiej sieci prąd wciąż płynie do wolnej części Ukrainy, co oczywiście Rosjanom jest bardzo nie w smak. Podejmowali próby „odpięcia” połączenia z Ukrainą, ale okazało się to dość trudne, bo wyprodukowaną energię trzeba gdzieś przekierować. W wielkich sieciach energetycznych w skali makro odbieranie wyprodukowanego prądu oraz utrzymywanie aktualnej mocy produkcyjnej mniej więcej na poziomie aktualnego zużycia to niełatwa sprawa. Jeśli ktoś nie zna dobrze połączeń sieciowych i zależności między poszczególnymi stacjami rozdzielczymi, trudno jest mu dokonywać określonych ingerencji w sieć. Ponieważ Rosjanie nie mają kompletnych i aktualnych planów energetycznej sieci ukraińskiej, więc odpięcie wolnej części Ukrainy od Zaporoskiej Elektrowni Atomowej nie udało się.

Ukrainę nieokupowaną zasilają głównie najnowsze bloki nr 5 i 6 i te bloki zostały czasowo wyłączone.

Reklama