Ostatni atak irańskich dronów kamikadze był dość anemiczny, Rosjanie wysłali zaledwie kilkanaście sztuk na cztery różne regiony: okolice Charkowa, Dniepra, północnej części obwodu donieckiego i Chersonia. Dziesięć zestrzelono. Ponieważ do ostrzału rejonów przyfrontowych używano też artylerii, wystąpiły straty wśród cywilów. Rosjanie zabili pięć i ranili dziesięć osób. Odgrzebali też Iskandery – ich zapasów mocno się pozbawili w pierwszej fazie konfliktu, i to bez wyraźnego efektu. Pojedynczej rakiety użyli do ataku na koszary pod Czernihowem. Strona ukraińska podaje, że nikt nie zginął, ale były zapewne jakieś straty w sprzęcie.
Chyba bardziej udane były ukraińskie natarcia. W uderzeniu rakiety z wyrzutni HIMARS w obwodzie chersońskim zginęło nawet do 200 rosyjskich żołnierzy, choć oficjalne dane mogą być oczywiście przesadzone.
A na frontach raczej stagnacja. Ok. 15 km na północny zachód od Swiatowego Ukraińcy zdobyli wieś Stepowa Nowoseliwka, przesuwając linię frontu o ok. 2 km. Nieco dalej na południe, pod Stelmachiwką, Rosjanie kontratakowali bezskutecznie, z kolei 10 km na północny zachód od Kreminnej pododdziały z 76. Tulskiej Dywizji Powietrzno-Desantowej Gwardii i 74. Zwienigorodzko-Berlińskiej Brygady Zmechanizowanej Gwardii z 41. Armii zdołały się nieco wedrzeć ze wsi Płoszczanka w kierunku Makiiwki, posuwając się w sumie koło kilometra na zachód.
Ciężkie walki trwają pod Biłohoriwką, którą trzymają Ukraińcy. Rosjanie z kolei siedzą na wzgórzach (na północ i północny wschód), co daje im pewną przewagę – możliwość obserwacji i kierowania ogniem artylerii.