Po bitwie o Sołedar front chwilowo znów się ustabilizował. Nadal przebiega wzdłuż linii kolejowej, która zahacza o północno-zachodni skraj miasta. Dalej wiedzie jakieś 1–2 km od drogi Bachmut–Sołedar–Siewiersk. Kawałek Sołedaru pozostaje w ukraińskich rękach, a Bachmut w całości. Rosjanie są wyczerpani po walkach, szczególnie ucierpiała Grupa Wagnera. Na rosyjskim Telegramie pojawiły się liczby dotyczące zwerbowanych przez nią więźniów i choć nie ma żadnej pewności, czy są prawdziwe, to jest duże prawdopodobieństwo, że przynajmniej rząd wielkości się zgadza.
Sołedar. Pyrrusowe zwycięstwo
I okazuje się, że słynna CzWK Wagner wcale nie jest taka mała. Od września zwerbowała ok. 40 tys. skazańców, wytraciła nieco ponad 26 tys. (zabici, ranni w stopniu uniemożliwiającym służbę, schwytani do niewoli), a 106 ludzi podobno zakończyło służbę i dostało obiecane ułaskawienia. Jak widać, giną niemal wszyscy, którzy dają się zrekrutować, jeśli przyjąć liczby za zbliżone do prawdy. Niemniej Grupa Wagnera liczy zapewne kilkadziesiąt tysięcy ludzi, a to znaczący odsetek wszystkich wojsk walczących po stronie Rosji. Przecież to ekwiwalent jakichś trzech dywizji, więcej niż niejedna rosyjska armia (nie ogółem, tylko taka z numerem, czyli związek operacyjny). A mowa wyłącznie o więźniach, nie o kadrowych „wagnerowcach”, którzy także ginęli, zostali trwale okaleczeni czy dostali się do niewoli, składając się na tzw. straty bezpowrotne.
Jeśli zdobycie ruin Sołedaru, który jest w zasadzie kompletnie nieprzydatny, zostało okupione taką stratą wśród „wagnerowców”, nie licząc regularnych wojsk rosyjskich, to faktycznie było to pyrrusowe zwycięstwo.