Nie ma przesady w stwierdzeniu, że dla włoskiego wymiaru sprawiedliwości to moment historyczny. Messina Denaro był poszukiwany 30 lat i wiele osób straciło już nadzieję, że kiedykolwiek zostanie pociągnięty do odpowiedzialności. A było za co go sądzić, na czele z przygotowaniem w 1992 r. skutecznych zamachów na Giovanniego Falcone i Paolo Borselino, prokuratorów, twarzy walki z przestępczością zorganizowaną. Morderstwa wstrząsnęły krajem, dowodząc, że wyeliminowanie mafii z życia publicznego było – i może nadal jest – po prostu niemożliwe. Borselino i Falcone otrzymywali pogróżki, terroryzowane były ich rodziny. Pamięć o tych wydarzeniach pozostaje żywa. W ubiegłym roku władze Palermo zorganizowały w Teatro Massimo imponującą wystawę poświęconą pracy obu prokuratorów – Denaro był na niej wymieniony jako ostatni z ważnych sprawców zamachów, który pozostaje na wolności.
Mafiozo z klanu Corleone
Od wtorku to już nieaktualne, 61-letni mężczyzna przebywa w więzieniu o zaostrzonym rygorze w miejscowości L’Aquila. Skazany na dożywocie został w 2002 r. in absentia – oskarżono go m.in. o zabicie ciężarnej partnerki mafijnego rywala i 12-letniego chłopca oraz przygotowanie ataków bombowych w kilku włoskich miastach w 1993 r., co doprowadziło do śmierci dziesięciu osób. Policjanci długo nie byli w stanie go namierzyć, mimo że był praktycznie najważniejszą postacią w szeregach