Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Świat

344. dzień wojny. Rosyjska ofensywa jakaś niemrawa. Kłopot też z oficerami

Ukraińscy żołnierze budują transzeje w okolicach Bachmutu, 1 lutego 2023 r. Ukraińscy żołnierze budują transzeje w okolicach Bachmutu, 1 lutego 2023 r. Yasuyoshi Chiba / AFP / EAST NEWS
Poważne straty Rosjan rodzą pewien problem, ale wystarczy zmobilizować nową porcję mięsa armatniego i się rozwiązuje. Tylko skąd brać oficerów? Ich szkolenie jest bardzo czasochłonne.

Rosyjska ofensywa pewnie zacznie się inaczej, niż było w czasie II wojny światowej, kiedy sowieckie natarcia przebiegały impulsami. Gdy taka ofensywa traciła impet i grzęzła, wojska okopywały się na nowych pozycjach, budowały solidne pozycje obronne, by nie stracić terenu. Jednocześnie ściągano uzupełnienia z ośrodków szkoleniowych, sprzęt z fabryk, a pociągami zwożono stosy amunicji gromadzone poza zasięgiem wrogiej artylerii. Na krótko przed planowaną ofensywą te góry amunicji przywożono w pobliże dział. I potem, w dzień „M”, najczęściej o świcie, wzdłuż długiego odcinka frontu mogły huknąć salwy artylerii, którą wystrzeliwano masowo. Chwalono się rekordami: 250 dział na kilometr frontu! To była koncentracja. Po półtoragodzinnym przygotowaniu, gdy wywalano na nieprzyjaciela niekiedy 2 mln pocisków (przy 4–5 tys. dział na 20 km frontu i szybkostrzelności pięciu strzałów na minutę po 90 minutach udawało się wyładować kilkadziesiąt pociągów amunicji), ruszała piechota z głośnym „urrraaa!”, a z nią sunęły czołgi i ciężkie działa pancerne. To był moment tak głośny, wyraźny, tak charakterystyczny, że natrafiano we wrogich okopach niemal wyłącznie na zabitych, rannych lub błąkających się w obłędzie żołnierzy Wehrmachtu, którzy doznali ciężkiego szoku i w zasadzie nadawali się już tylko do zakładu psychiatrycznego. Niekończąca się ława piechoty, fala za falą, masa czołgów, ryk silników i chrzęst gąsienic zagłuszały nawet „urrraaa!” z tysięcy gardeł czerwonoarmistów.

.Polityka.

Rosyjskie ofensywy jakieś niemrawe

A te ofensywy w Ukrainie zaczynają się inaczej.

Reklama