Świat

UE przyjęła 10 pakiet sankcji przeciw Rosji. W tle polsko-włoski spór

Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen Unia Europejska, 2019 / mat. pr.
Prace przeciągały się głównie z powodu zakazu importu rosyjskiego kauczuku syntetycznego (używanego m.in. do produkcji opon). Europejskie restrykcje są skoordynowane z USA w ramach grupy G7.

Nowe restrykcje uderzają w wymianę handlową UE i Rosji o wartości blisko 11 mld euro, a ich celem jest m.in. zakaz eksportu do Rosji długiej listy komponentów, które mają zastosowanie zarówno cywilne, jak i wojskowe. Ustalano je na podstawie – przekazywanych przez Kijów – zestawień części znajdowanych w rosyjskiej broni na polach bitew. Zakaz eksportu obejmie też układy i komponenty elektroniczne, kamery termowizyjne, radiotelefony, a także rodzaje stali i aluminium wykorzystywane m.in. w budownictwie.

Czytaj także: Cios dla kolosa. Rosjanie sądzą, że są sankcjoodporni. Czyżby?

Polsko-włoski spór o kauczuk

Prace przeciągały się głównie z powodu zakazu importu rosyjskiego kauczuku syntetycznego (używanego m.in. do produkcji opon), którego ostro domagały się Polska i kraje bałtyckie, ale Niemcy i Włochy sprzeciwiały się embargu już od teraz. Ostatecznie ten spór przekształcił się w ostry polsko-włoski konflikt, rozwiązany dopiero na poziomie kancelarii premierów. Będzie okres przejściowy ze sporymi kwotami importowymi wolnymi od sankcji. Wciąż nie ma zakazu importu diamentów, których w UE używają głównie szlifierze z Antwerpii, ale grupa G7 zobowiązała się do dalszych prac w tej sprawie.

Nowe restrykcje gospodarcze Unii nie dotyczą rosyjskiego sektora energii atomowej, bo pięć krajów Unii kupuje od Rosatomu uran dla swych elektrowni. „Cztery z tych krajów, czyli wszystkie bez Węgier, pracują nad uniezależnieniem się od Rosjan. Ale będą jeszcze potrzebowały co najmniej półtora roku – tłumaczy wysoki urzędnik UE. Unijna „czarna lista” Rosjan z zakazem wjazdu i zamrożonymi aktywami w UE została już wydłużona do ponad 1,4 tys. osób oraz ponad 200 instytucji, w tym zaangażowanych w wywożenie do Rosji dzieci z Ukrainy. Restrykcje rozciągnięto na kolejne rosyjskie podmioty propagandowe, w tym grupę mediową „Rossija Siewodnia”.

Restrykcje są skoordynowane z USA w ramach grupy G7. Waszyngton w piątek zapowiedział, że amerykańskie sankcje obejmą m.in. 12 rosyjskich instytucji finansowych i podmioty związane z rosyjskimi grupami obronnymi. Departament handlu doda ok. 90 firm z Rosji, Chin i innych krajów do „czarnej listy” (zabrania im zakupu amerykańskiej technologii do potencjalnego wykorzystania w sektorze obronnym Rosji).

Bruksela przymierza się do egzekwowania od unijnych banków (choć nie za pomocą kar finansowych, jak pierwotnie planowano) obowiązku raportowania o zamrożonych rosyjskich aktywach, co jest potrzebne – jak przekonują zwolennicy tego pomysłu reparacyjnego – na użytek ich ewentualnej konfiskaty. KE dotychczas namierzyła tylko ok. 30 mld euro zamrożonych aktywów rosyjskiego banku centralnego, choć w całej grupie G7 takich aktywów ma być dziesięć razy więcej.

Czytaj też: Jakie sankcje? Putina trzeba pokonać jego metodami

Jak skuteczne są sankcje?

Kiedy Zachód zaczął nakładać surowe sankcje na Rosję w 2022 r., prognozowano często, że wojna plus te restrykcje mogą doprowadzić do skurczenia się rosyjskiej gospodarki nawet o 20 proc. Wedle szacunków Międzynarodowego Funduszu Walutowego rosyjski PKB spadł o nieco ponad 2 proc. w 2022 r. i w tym roku bardzo lekko wzrośnie. Wprawdzie wyliczenia MFW są krytykowane przez część ekspertów, ale ewentualne różnice dotyczą co najwyżej dwóch-trzech punktów procentowych.

Moskwie pomogło to, że sankcje UE na ropę zaczęły wchodzić w życie dopiero w grudniu zeszłego roku, zręczna polityka banku centralnego oraz sankcyjne osamotnienie Zachodu, co pozwala Rosjanom na handel z resztą świata i bardzo ułatwia obchodzenie restrykcji grupy G7. A sama Unia wciąż nie nałożyła sankcji na gaz, choć w pierwszych tygodniach 2023 r., zaimportowała go tylko ok. 20 proc. w porównaniu z 2022 r.

„Jednak dwie ważne zmiany strukturalne oznaczają, że odporność gospodarki rosyjskiej jest sztuczna i nietrwała. Ponad 80 proc. międzynarodowych firm amerykańskich i UE opuściło lub zawiesiło działalność w Rosji. Ale być może najważniejszą zmianą jest to, że rosyjska agresja przyspieszyła transformację energetyczną, i to nie tylko w Unii. Rosyjski model gospodarczy jest zatem całkowicie uzależniony od przemysłu, który ginie” – pisze Maria Demertzis z brukselskiego ośrodka Bruegel.

W najnowszym pakiecie sankcji znów zabrakło restrykcji wobec północnej odnogi ropociągu „Drużba” („Przyjaźń”), o które Polska – publicznie oraz w zakulisowych negocjacjach w Brukseli – zabiega od wczesnej jesieni zeszłego roku. Warszawa przekonuje, że bez unijnych restrykcji PKN Orlen nie może zerwać długoterminowego kontraktu z Rosjanami bez narażania się na wysokie kary finansowe.

Węgry wraz z kryjącymi się za ich plecami Słowakami i Czechami, którzy korzystają z ropy importowaną południową odnogą „Drużby”, zdobyły w maju zeszłego roku wyłączenie tego ropociągu spod sankcji na rosyjską ropę (weszły w życie w grudniu). W tym czasie Berlin i Warszawa zadeklarowały, że nie zamierzają korzystać z tego wyłączenia w przypadku odnogi północnej, i Niemcy obecnie nie importują tą rurą rosyjskiej ropy, ale zamierzają kontynuować – „Drużbą”, czyli tranzytem przez Rosję – import ropy z Kazachstanu. A wedle nieoficjalnych szacunków KE państwa mocno wykorzystywane obecnie przez Moskwę do omijania sankcji to Kazachstan, Armenia i Turcja, choć Kazachowie zapewniają importerów, że pod kazachską marką nie kupują ropy od Rosjan.

Obawy przed drażnieniem Budapesztu (z prawem weta wobec sankcyjnych decyzji UE) sprawiły, że problem „Drużby” odłożono do negocjacji w sprawie 11 pakietu sankcji.

Czytaj też: Wojnę na Ukrainie wygrają Chiny

Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Świat

Barwicha pod Moskwą. Jak się żyje na osiedlu byłych dyktatorów? „Polityka” dotarła do osoby z otoczenia Janukowycza

Zbiegły z Syrii Baszar Asad prawdopodobnie zamieszka teraz w podmoskiewskiej Barwisze, czyli na politycznym cmentarzysku rosyjskiej polityki imperialnej.

Paweł Reszka, Evgenia Tamarchenko
08.01.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną