Jest już nawet pojęcie określające ten stan rzeczy: bregret, połączenie brexit i regret, żalu z powodu wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Ostatni sondaż YouGov pokazał, że 53 proc. Brytyjczyków uważa opuszczenie wspólnoty za złą decyzję. Tylko 32 proc. nadal wierzy, że był to dobry pomysł, a korzyści rozwodu jeszcze się objawią. To spora zmiana, jeszcze w kwietniu 2021 r. przeważały głosy zadowolenia. Co prawda ich przewaga nad krytykami była niewielka – 46 do 44 proc. – ale widoczna. W dodatku co piąty zwolennik wyjścia z Unii teraz uważa, że był to błąd.
Czytaj też: Awantury rozwodników, czyli burzliwe życie po brexicie
Brexit się nie opłacił
Dla analizy tego, co dalej w stosunkach Londynu z Brukselą, kluczowy jest inny zbiór danych: preferencje wyborcze Brytyjczyków i sprawy dla nich dzisiaj najważniejsze. Pod koniec 2019 r. brexit i relacje z Europą za kluczowe uznawało 72 proc. obywateli. Trzy lata później, w szczycie chaosu po odejściu Liz Truss i trzecich wyborach szefa rządu w ciągu roku, brexit nie obchodził już prawie nikogo (6 proc. respondentów). I chociażby dlatego, mimo negatywnej oceny rozwodu z Brukselą, na ponowne małżeństwo nie ma teraz szans – na Wyspach są po prostu ważniejsze tematy.